Wydanie: PRESS 12/2015
Dadzą radę
Sytuacja, w której mamy badania z dwóch różnych źródeł, prowadzi do psucia biznesu – mówi Andrzej Garapich, prezes Polskich Badań Internetu.
W czym nowe badanie Internetu w Polsce robione przez GfK będzie lepsze od nowego badania Gemiusa, który nie odpuszcza mimo porażki w przetargu PBI?
Andrzej Garapich: Nie wiemy, jak będzie wyglądało nowe badanie Gemiusa, więc wolałbym się odnosić do tego, co jest obecnie. W czasie konkursu mieliśmy porównanie różnych metodologii – najpierw siedmiu, a później czterech firm. Każda z tych metodologii była sprawdzana. Zdecydowaną większością głosów komisja konkursowa opowiedziała się za badaniem instytutu GfK.
Na pewno ważny był wspólny panel mobilny i desktopowy. GfK rekrutuje do swego panelu osoby metodą face to face, a one instalują mierniki na każdym z posiadanych urządzeń. Dzięki temu wiemy, jaka jest współoglądalność konkretnych treści – pomiędzy światem desktopowym a mobilnym.
Wiemy, ile osób skonsumowało treści wyłącznie na komputerze, a ile na komórkach. I rzecz najważniejsza, znamy też część wspólną, czyli ile osób skorzystało z tej treści na jednym i drugim urządzeniu.
Możemy dzięki temu analizować, jak duży ruch dobudowuje nam kanał mobilny. Pozwala to wydawcom na lepszą optymalizację dystrybucji treści na poszczególnych platformach. Krótszy będzie także czas pojawiania się wyników na rynku, GfK będzie je dostarczać w osiem roboczych dni po zakończeniu miesiąca, a nie jak teraz Gemius – po ponad miesiącu. To radykalna zmiana.
Ważne jest także, że w metodologii GfK kluczowy jest panel określający zasięgi witryn i aplikacji, a nie site-centric (pomiar ruchu na stronach WWW – przyp. red.). To spowoduje, że zmiana wyników jednego z wydawców nie spowoduje zmiany wyników wszystkich pozostałych.
GfK ma również zdecydowanie lepszy software analityczny. Narzędzie jest bardziej funkcjonalne, na przykład oferuje niedostępny dotąd moduł planerski, w którym można wybrać konkretne miejsca emisji (strony, aplikacje, streamy) i ustawić parametry kampanii, na przykład czas trwania, wielkość budżetu. Co więcej, na bazie naszych preferencji program wygeneruje kilkadziesiąt dodatkowych scenariuszy kampanii, optymalizując zarówno zasięg kampanii, jak i nasze na nią wydatki.
Kolejna nowość to kategoryzacja prywatna. Obecnie wyniki możemy przefiltrować przez dwa parametry – albo ranking właścicielski, albo według kategorii tematycznych. Oba będą zachowane w badaniu. GfK dodał jeszcze trzeci wymiar – kategoryzację prywatną – każdy wydawca będzie mógł indywidualnie pokazać swoje zasoby na przykład w nawiązaniu do oferowanych pakietów reklamowych. Kategoryzacja prywatna pozwala wydawcy w nowy sposób zaprezentować swoją unikalną ofertę. Przyznam, że na początku nie doceniłem tego narzędzia, ale w rozmowach z wydawcami odkrywam, że im się ono niezwykle podoba.
Maciej Kozielski
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter