Wydanie: PRESS 12/2015
Widz wie, za co płaci
Z Marianem Kmitą, dyrektorem ds. sportu w grupie Polsat i twórcą Polsatu Sport rozmawia Grzegorz Kopacz.
Oglądał Pan zwycięstwo Agnieszki Radwańskiej w WTA Finals transmitowane przez TVP?
Nie, bo to było 1 listopada i odwiedzałem wtedy groby.
Swój największy sukces Radwańska odniosła na konkurencyjnej antenie.
Nie mamy kompleksów. Jeden z szefów Eurosportu podczas wręczania Telekamer w Teatrze Polskim, dzień po ciężkim wypadku Roberta Kubicy, powiedział mi wprost, że cieszy się z tego, bo Polsat Sport transmitujący wyścigi Formuły 1 będzie miał teraz mniejszą oglądalność. Zrobił to bez wstydu. Biznes jest biznesem, ale powinniśmy jednak pozostać ludźmi.
Aż tak ostra jest rywalizacja między kanałami sportowymi?
Okazuje się, że aż tak, ale my patrzymy na to inaczej. Dziś ktoś wygrywa na naszym kanale, a jutro na innym. W 2007 roku relacjonowaliśmy mistrzostwa świata w piłce ręcznej mężczyzn, na których Polacy zdobyli wicemistrzostwo. Dwa lata później turniej ten był w TVP i tak samo cieszyłem się ze zdobytego wówczas brązowego medalu Polaków. Jeśli polski sportowiec zwycięża, to nie ma dla mnie znaczenia, na której antenie.
Grzegorz Kopacz
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter