Wydanie: PRESS 12/2015
Eksperci do mediów
Chcąc być znanym ekspertem w tematyce naukowej, nie należy stosować się do zasady „Siedź w kącie, a znajdą cię”.
Cześć. Piszę, bo wiem, że ostatnio współpracujesz z »Press«” – tak zaczęła się wiadomość, którą niedawno dostałem na Facebooku od dr. Mateusza Zimnocha, znajomego ze studiów. Mimo że edukację zaczynaliśmy razem, to on okazał się pilniejszym uczniem i kilka miesięcy temu obronił doktorat na Uniwersytecie Warszawskim. „W przyszły piątek w Warszawie będzie konferencja dotycząca projektu badawczego związanego z mową nienawiści w mediach. Nie wiem, czy to dla Ciebie interesujące, ale pomyślałem, że prześlę link do szczegółowych informacji” – tłumaczył dr Zimnoch.
Trzeba wejść w obieg
Mimo że media, a szczególnie telewizyjne kanały informacyjne i publicystyczne audycje radiowe potrzebują wielu ekspertów do komentowania na każdy temat (chociaż głównie polityki), od lat widzimy i słyszymy w tej roli te same osoby. Dyżurnym seksuologiem jest prof. Zbigniew Lew-Starowicz, językoznawcami prof. Jan Miodek i prof. Jerzy Bralczyk, socjologami prof. Janusz Czapiński czy prof. Ireneusz Krzemiński, a tematy naukowe często komentuje ktoś związany z Centrum Nauki Kopernik.
– W środowisku akademickim są postaci nadmiernie eksploatowane w mediach. Mówię tylko o samej częstotliwości ich pojawiania się, bo czasem mówią sensownie, a czasem nie – uważa dr hab. Jan Sowa, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. I dodaje: – Pracowałem przez rok w mediach i wiem, jak to działa. Gdy potrzebuje się socjologa, psychologa, kulturoznawcy czy ekonomisty, prosi się często najpierw kolegów i koleżanki z redakcji o pomoc, a oni dają kontakty, które już mają w swoich telefonach lub skrzynkach e-mailowych.
Jakub Mejer
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter