Wydanie: PRESS 05/2015
Miszmasz pod kontrolą
Wcześniej blog, dziś portal informacyjny, który czyta kilkadziesiąt milionów osób. Na jego sukces pracują redaktorzy podkupieni z gazet.
Był 2005 rok. 19-letniego Pete’a Cashmore’a znudziła nauka. Rzucił college i zajął się tworzeniem strony internetowej. Miała gromadzić linki do materiałów o innowacjach w świecie high-tech i znajdujących się jeszcze w powijakach sieciach społecznościowych. Cashmore był zafascynowany tym, jak niektóre portale potrafiły łączyć z sobą dane, np. informacje z oprogramowaniem kartograficznym (Google Maps i departament policji w Chicago). Dlatego nazwał swój blog Mashable. Angielskie słowo „mash” ma wiele znaczeń, ale podstawowe to „mieszanina, miszmasz”.
Początkowo strona przynosiła przychody jedynie z ogłoszeń wygenerowanych przez serwis Google Ads. Blog okazał się jednak tak popularny, że w ciągu kilku miesięcy dochód z internetowych reklam sięgnął 3 tys. dol. miesięcznie.
Cashmore mógł zatrudnić kolejnego blogera redaktora. Machina ruszyła.
Tomasz Deptuła, Nowy Jork
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter