Wydanie: PRESS 10/2012
Udeptywanie dna
Łatwiej dostrzec minusy niż plusy pozostawania spółek medialnych na giełdowym parkiecie
Indeks spółek medialnych notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie na początku września sięgnął dna. Brakowało mu tylko 3 proc. do historycznego minimum, które zanotował w marcu 2009 roku, czyli w czasie, gdy po bankructwie Lehman Brothers na globalnych rynkach finansowych wieszczono koniec świata. W tym samym okresie (przez ostatnie prawie cztery lata) WIG20 (indeks największych spółek na GPW) wzrósł o prawie 80 proc. Pikujący przez ostatni rok wykres WIG-Media obrazuje odwrót inwestorów giełdowych od spółek medialnych.
Obecnie łatwiej jednak dostrzec minusy niż plusy pozostawania na parkiecie.
Ściąganie spodni
Choć w tej chwili nie ma wydawcy prasowego, któremu udaje się zahamować spadek sprzedaży swoich tytułów, to tylko prezes Agory tłumaczy się z tego co kwartał przed całym rynkiem. Od kilku lat nie robi tego osobiście, bo spółka przyjęła zasadę, że kwartalne wyniki są omawiane z analitykami i dziennikarzami w formie telekonferencji.
W dniu ogłaszania wyników prezes Piotr Niemczycki i jeden z członków zarządu Agory siedzą w gabinecie i odpowiadają na pytania zadawane telefonicznie przez dziennikarzy, którzy wcześniej łączą się ze specjalnym numerem sieci Orange. Po południu podobna telekonferencja organizowana jest dla inwestorów. Choć przez telefon zarząd dostaje mniej pytań niż podczas konferencji organizowanych w sali, to jednak odpowiada się na nie równie trudno i nie dlatego, że telekonferencje prowadzone są po angielsku. Agora dokładnie pokazuje, ilu czytelników z kwartału na kwartał traci „Gazeta Wyborcza” i ile to kosztuje firmę.
Grzegorz Kopacz
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter