Wydanie: PRESS 05/2012
Na ty z TED
Jest tylko jedna konferencja na świecie, na której inspirujące historie za darmo opowiadają Al Gore czy Stephen Hawking. A ludzie tacy jak Larry Page, Jeff Bezos czy Cameron Diaz, by ich posłuchać, płacą tysiące dolarów
Każdego roku na wiosnę, podczas trwającej cztery dni konferencji TED w Kalifornii, przemawia co najmniej 50 osób. Nikt za swoją prezentację nie dostaje pieniędzy. Organizatorzy opłacają jednak zapraszanym gościom hotel, przelot w klasie biznes i oczywiście dają im prawo do uczestnictwa w całej konferencji. To ostatnie jest gestem nie do pogardzenia, gdyż normalnie możliwość wysłuchania konferencji na żywo kosztuje 7,5 tys. dol. (ok. 24 tys. zł). To cena podstawowa. Opcja dobroczyńcy, dająca m.in. prawo do wcześniejszego zajmowania miejsc, upamiętnienia w oficjalnym programie konferencji oraz na stronie TED.com, to już koszt 15 tys. dol. (ok. 48 tys. zł). Za 125 tys. dol. (400 tys. zł) można zostać jednym z patronów konferencji. Mimo wysokich cen bilety sprzedają się na pniu. Za możliwość udziału w intelektualnej uczcie płacą bowiem zarówno celebryci, jak Will Smith czy Cameron Diaz, miliarderzy pokroju Sergeya Brina, jak i prezesi Google czy Amazona (Larry Page i Jeff Bezos).
Zainteresowanie jest tak duże, że w 2008 roku organizatorzy konferencji zdecydowali się przenieść ją z centrum konferencyjnego uroczego miasteczka Monterey do większego obiektu w Long Beach, gdzie mieści się teraz 1,5 tys. słuchaczy.
– Co roku dostaję e-maila z informacją, że jako były prelegent mam jeszcze szansę kupić bilet, ale zostało mi już niewiele czasu na decyzję – śmieje się Jacek Utko.
Jacek Stępień
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter