Wydanie: PRESS 10/2010

Interranking

Pytanie o ulubione strony wprowadza mnie w lekkie osłupienie. Wygląda bowiem na to, że nie mam ulubionych stron, choć mój kanał Twitter.com/pwrzosin pęka od polecanych przeze mnie odnośników, a Internet towarzyszy mi od świtu do nocy. Jednak samodzielnie wybieram tylko kilka adresów.
Mój poranek zaczyna się od spojrzenia na ekran telefonu. Wyłączając budzik, widzę swoją pocztę (Mail.google.com) oraz prasówkę przeprowadzoną przez znajomych z Facebooka (Facebook.com). Rankiem na barcelońskiej plaży, przy której mieszkam, nie jest zbyt gorąco, dlatego to najlepsza pora na bieganie. Swoje postępy obserwuję za pomocą Sports Tracker (Sports-tracker.com) – serwisu pozwalającego wgrywać i analizować dane o treningu zebrane przez GPS w telefonie.
Przy goleniu lubię słuchać radia, najczęściej Tokfm.pl. Nauczony doświadczeniem słucham przez Tubę (Fm.tuba.pl), więc mogę szybko zmienić zbyt nudnych komentatorów na optymistyczne Złote Przeboje.
W drodze do pracy przeglądam dzienniki w wersjach dostępnych przez telefon – M.wyborcza.pl i M.guardian.co.uk. W biurze, po obowiązkowej kawie i sesji piłkarzyków, synchronizuję telefon z Outlookiem i wracam do normalnej sieci. Oprócz poczty otwieram Feedly (Feedly.com) – działającą w przeglądarkach Firefox i Chrome nakładkę na Google Reader (Reader.google.com). Feedly organizuje subskrybowane kanały RSS w formę osobistego portalu, gdzie ważność informacji jest dobierana według moich zainteresowań. Jedyna strona w języku polskim uznana przez moje Feedly za „must read” to miniblog Marcina Jagodzińskiego (Brutto.tumblr.com). Dużo więcej dzieje się w anglojęzycznej sieci. Przez Feedly czytam stare drukowane media – „Harvard Business Review” (Hbr.org), „The Economist” (Economist.com) i „Financial Times” (Ft.com), branżowe serwisy – RWW (Readwriteweb.com), „Smashing Magazine” (Smashingmagazine.com) i TechCrunch (Techcrunch.com) oraz całą masę blogów.
Śledzę też, co się dzieje w branży, czytając mniej lub bardziej oficjalne informacje z firm, takich jak: Microsoft (Microsoft.com/presspass), Google (Googleblog.blogspot.com), Mozilla (Blog.mozilla.com) lub Nokia (Blogs.forum.nokia.com).
Google umożliwia tworzenie i subskrybowanie wyszukiwań dla interesujących fraz w blogosferze (Blogsearch.google.com) lub w wiadomościach (News.google.com). Taki monitoring pozwala widzieć wszystko i od razu na dowolny temat. W sumie w Feedly zebrałem 233 źródła informacji. Do przeczytania mam więc ponad 15 tys. artykułów. Na szczęście algorytm filtrowania jest na tyle dobry, że to, co najważniejsze jestem w stanie przejrzeć w godzinę. Tyle że jest jeszcze Facebook. Miejsce, gdzie znajomi często polecają witryny, o których inaczej nigdy bym nie usłyszał. To właśnie tam dowiedziałem się, że mój kolega zza biurka wreszcie zaczął od dawna zapowiadany blog o Apple i nie tylko (iOgryzek.pl). Facebook pokazuje też informacje o wpisach na blogach moich znajomych, które czasem nie przedostają się przez filtry w Feedly – tak śledzę m.in. Niebezpiecznik.pl.
Jak chyba każdy naczelny serwisu internetowego dużo czasu spędzam nie tylko nad własną stroną, ale także nad narzędziami analitycznymi. Z tych powszechnie dostępnych do analizowania ruchu na witrynie używam m.in. Google Analytics i Google Insights for Search. Narzędziem przydatnym wszystkim redaktorom są strony Poradni Językowej oraz słowników PWN (Poradnia.pwn.pl, Sjp.pwn.pl). Współpracę z programistami i biznesową częścią firmy ułatwia nam Atlassian.com/software/jira. Ten bugtracker (program służący do zgłaszania błędów w oprogramowaniu) i system zarządzania projektami pozwala na kontrolę dostępnych zasobów i zadań do wykonania. W zwalczaniu stresów związanych z pracą najlepiej sprawdza się muzyka z Blip.fm – znajomy DJ jest dużo lepszy niż playlisty z bardziej popularnej aplikacji Spotify.
Jeśli mam kupić coś większego, ceny i opinie sprawdzam w podłączonym do wyszukiwarki Bing! serwisie Ciao.es lub w Ceneo.pl. Przed wyjściem do nowej restauracji zaglądam na Qype.pl lub Gastronauci.pl. Drogę do wybranego miejsca wskazuje mi nawigacja Ovi Maps (Maps.ovi.com).
Wieczorem staram się obejrzeć telewizyjne wiadomości – jak każdy emigrant mam do wyboru: wyświetlane w małym okienku „Fakty” TVN (Tvn24.pl/fakty.html), blokowane za granicą (za co jest ta opłata techniczna?) „Wiadomości” TVP w Itvp.pl, oraz „Informacje” Polsatu za pośrednictwem programu Ipla (Ipla.pl). Co ciekawe, jakość transmisji jest odwrotnie proporcjonalna do jakości prezentowanego dziennikarstwa – najciekawszy TVN ma fatalny odtwarzacz, ostry zaś jak żyleta Polsat News słabo się ogląda ze względu na zawartość.

Moje typy:
Feedly.com
Łatwy sposób na zapanowanie nad chaosem informacyjnym.
Bing.com
Zaskakująco wygodna wyszukiwarka, niestety, w polskiej wersji pozbawiona większości zalet.

Piotr Wrzosiński, content director w Softonic, Barcelona

 

..

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.