Wydanie: PRESS 02/2010
Kluczyki są moje
Małgorzata Domagalik, redaktor naczelna „Pani”, prowadzi to pismo żelazną ręką. Jakim kosztem, tego publicznie nie powie
W poszukiwanie urny dla psa zaangażowała się cała redakcja. Przekopali Internet. Gdy weszła do gabinetu, na jej biurku leżała wydrukowana informacja, że gdyby chciała pochować prochy swojego psa, tu można zamówić urnę.
– Nie prosiłam o szukanie urny – zaznacza Małgorzata Domagalik, redaktor naczelna miesięcznika „Pani”. – Umarł mój ukochany pies, więc być może zapytałam, co mogłabym zrobić z prochami skremowanego Chiantiego. Ktoś z zespołu zaproponował, że poszukają odpowiednich stron. Jestem zespołowi wdzięczna za takie zachowanie. Gdy weszłam do redakcji, panowała tam absolutna cisza, nie było wrzasków ani śmiechów – opowiada. I dodaje: – Jeśli ktoś odbiera to inaczej niż piękny, ludzki gest, niech się męczy, ale ja nie chcę żyć w takim świecie. A proza życia? Prochy Chiantiego znalazły schronienie w słoiku po ogórkach.
W „Pani” dziennikarze żartują, że funkcjonowanie redakcji polega na zgadywaniu marzeń Małgorzaty Domagalik.
– Muszą wychodzić naprzeciw moim oczekiwaniom i przede wszystkim oczekiwaniom czytelników, bo inaczej nie byłoby sukcesu tej gazety – kwituje naczelna.
Lecz w rozmowach z byłymi pracownikami „Pani” powtarza się stwierdzenie, że emocje w redakcji bywały na pierwszym miejscu.
Zofia Fabjanowska-Micyk z czasów pracy w „Pani” pamięta, że napięcie w redakcji często sięgało zenitu. – Dziewczyny chodziły na środkach uspokajających, czasem zapłakane. Nie zapomnę, jak przyszedł do nas nowy informatyk i trafił w sam środek jakiejś afery. Osłupiały patrzył, jak jedna z nas trzasnęła słuchawką, na co druga rzuciła w nią jogurtem z łyżeczką. Ja sama rąbnęłam kiedyś książką telefoniczną o ścianę. Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się w ten sposób reagować. Obok tego wszystkiego była Domagalik. Czasem zarządzała rozejm, czasem wściekała się – opowiada Fabjanowska-Micyk.
Aneta Wieczerzak-Krusińska
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter