Wydanie: PRESS 11-12/2019
Pięćdziesiąt plus
Rynek się skurczył? A może są za mało elastyczni? Dziennikarze z 50 na liczniku na rynku pracy nie mają lekko.
W styczniu Jerzy Sosnowski, pisarz i dziennikarz zwolniony w 2016 roku z radiowej Trójki, zamieścił na Facebooku ogłoszenie: „Szukam pracy. Interesuje mnie bodaj 1/4 etatu. Umiem: wymyślać i prowadzić zajęcia popularyzatorskie z szeroko pojętej humanistyki, uczyć młodzież (szkoły średnie i wyższe), prowadzić audycje radiowe i telewizyjne, nagrywać i montować materiały audio, pisać i zamawiać oraz ew. redagować teksty (…). Sprawa zrobiła się dość pilna”. – Żadne media się do mnie nie zgłosiły. Straciłem entuzjazm i więcej nie szukałem. W moim przypadku w grę wchodziłyby zresztą tylko dwie, trzy redakcje, bo do mediów komercyjnych nie pasuję – mówi Jerzy Sosnowski, rocznik 1962, który w Polskim Radiu pracował z dwuletnią przerwą od 2000 roku i był jednym z lepiej rozpoznawalnych dziennikarzy Trójki.
Wcześniej przeglądał ogłoszenia o pracę. – Nie znalazłem żadnej oferty, na którą mogłem odpowiedzieć. Na portalu Pracujwkulturze.nck.pl była praca dla perukarza w jednym z prowincjonalnych teatrów i II skrzypka w jakiejś filharmonii. Oraz wiele ofert dla księgowych w różnych instytucjach kultury. Oferowano zajęcia, na których się zupełnie nie znam – opowiada Sosnowski.
Dziś z mediami już nie współpracuje. Jest nauczycielem języka polskiego w jednym z warszawskich liceów i prowadzi warsztaty z dziennikarstwa i zajęcia z literatury XX wieku na Uniwersytecie SWPS. Nie czuje się rozgoryczony, bo lubi pracę w szkole. Sosnowski jest jedną z wielu osób po 50. roku życia, które mimo wysokiej pozycji zawodowej i doświadczenia pracy w mediach nie znalazły.
Małgorzata Wyszyńska
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter