Wydanie: PRESS 11-12/2019
Jak rosyjska propaganda oskarża Polskę
Na czarno-białym zdjęciu marszałek Edward Rydz-Śmigły ściska dłoń niemieckiego oficera, Niemiec jest wyraźnie zadowolony i przyjaźnie się uśmiecha, podpis pod zdjęciem: „Pakt Ribbentrop-Mołotow ma 80 lat. Kraje Europy zawarły sojusz z Hitlerem. Dlaczego o tym się milczy?”. Tak wygląda jeden z memów, które krążą w rosyjskich mediach społecznościowych od początku września. Portal RuBaltic.Ru zilustrował nimi artykuł oskarżający Zachód o wybiórczą pamięć. „W 1938 roku sojusznik Hitlera – Polska, która w 1934 roku zawarła z nazistami pakt Lipski-Neurath, napadła na Czechosłowację. Była nawet wspólna parada zwycięstwa. Dlaczego wszyscy milczą o rocznicy podziału Czechosłowacji?” – pyta jeden z autorów tekstu opublikowanego w portalu. Ani słowa o tym, że chodziło o deklarację o nieagresji, której podpisanie miało zapewnić Europie pokój.
To samo zdjęcie przedstawiające marszałka Rydza-Śmigłego witającego się z niemieckim oficerem pojawiało się na internetowych forach oraz w mediach społecznościowych: zdjęcie rzekomo zostało zrobione w trakcie wspólnej niemiecko-polskiej defilady wojskowej, która miała się jakoby odbyć po podbiciu Czechosłowacji. Mityczna wspólna niemiecko-polska parada jest od dłuższego czasu lansowana przez prorosyjskie serwisy propagandowe i profile na Facebooku czy Twitterze. Brak reakcji na to „odkrycie historyczne” ze strony światowych mediów przedstawiany jest jako udział w antyrosyjskim spisku. „Zachód pamięta tylko to, co jest dla nich wygodne” – brzmi jeden z łagodniejszych komentarzy rosyjskich użytkowników.
W rzeczywistości rozpowszechniane przez rosyjskie portale zdjęcie przedstawia marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego w momencie, kiedy wita się z attaché wojskowym Niemiec Bogislavem von Studnitzem. Ten uścisk dłoni miał miejsce 11 listopada 1938 roku w Warszawie w trakcie defilady z okazji polskiego Święta Niepodległości. Zdjęcie zrobione w tym samym czasie, ale z innego miejsca, pokazuje, że marszałek idzie wzdłuż attaché wojskowych różnych państw. Z kontekstu wynika, że przywitał się z każdym z nich, w tym z przedstawicielem Niemiec. Tych kilka sekund bezpośredniego kontaktu Polaka z nazistowskim dyplomatą wystarczyło, by ponad 80 lat później rosyjskie portale wykorzystały to zdjęcie jako główny dowód na kolaborację Polski z hitlerowskimi Niemcami.
Andrzej Poczobut
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter