Wydanie: PRESS 03/2004
Musi nie pasować
Technika pracy radiowej nie może przesłaniać opowiadanej historii.
Radio ma tylko dźwięk. W tekście mogę opisać, jak kobieta załamuje ręce albo poważny człowiek obgryza paznokcie. O cierpieniu napiszę: cierpienie. W telewizji pokażę te ręce. I jak trzeba – łzy. A w radiu?
Jeśli się ma 16 lat na początku lat 80. ubiegłego wieku, wybór jest niewielki. Można pisać, bo to się robi długopisem. Potem trzeba przepisać na maszynie. Maszyna jest w biurze Gminnej Spółdzielni w Wińsku, gdzie na stróżówce w nocy pracuje koleżanka mojej mamy. Chodzimy więc tam we dwie po zmierzchu. Mama plotkuje z koleżanką, a ja przepisuję. Żeby mieć własną maszynę, trzeba czekać w kolejce. Moja siostra – studentka we Wrocławiu – idzie do instytucji wydającej maszyny i wyprasza skrócenie kolejki. Mam więc maszynę i stukam.
Jolanta Krysowata
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter