Wydanie: PRESS 01-02/2018
Youtuber kontra wydawcy książek
Jeśli masz tysięczne rzesze fanów, możesz spróbować wydać swą książkę w self-publishingu. Jeśli masz ich mniej, nie próbuj
Jest piątek 13 maja 2016 r. Podobno to pechowa data, ale przesądny nie jestem. Ekonomiści i obserwatorzy polityczni czekają w napięciu na ogłoszenie ewentualnej zmiany ratingu Polski przez agencję Moody’s, a ja z olbrzymią ulgą przygotowuję wstęp do książki, którą zacząłem pisać blisko dwa lata temu. Dla Ciebie to dopiero początek, a dla mnie – już finisz. Znajdujemy się na różnych etapach, ale mamy jedną wspólną cechę: zależy nam na poprawie swojej sytuacji finansowej, mądrzejszym gospodarowaniu pieniędzmi” – pisze we wstępie do swojej książki „Finansowy ninja” Michał Szafrański, były dziennikarz, a dziś jeden z najbardziej znanych blogerów, który stał się dla wielu Polaków autorytetem w dziedzinie finansów osobistych. W 2016 roku jego portal Jakoszczedzacpieniadze.pl odwiedziło 2,32 mln użytkowników (według Google Analytics), a ponad 89 tys. osób otrzymuje od niego regularne newslettery.
Książka Szafrańskiego ukazała się na rynku 26 sierpnia 2016 roku, a do końca października ub.r. sprzedał ją w liczbie 44,5 tys. egz., osiągając ponad 3,9 mln zł przychodu ze sprzedaży. Piątek trzynastego nie okazał się więc pechowy: autor zgodnie z planem poprawił swoją sytuację finansową: po zapłaceniu podatków i darowizn (181 tys. zł trafiło do Pajacyka) książka przyniosła autorowi ponad 2 mln zł zysku, którym nie musiał się dzielić, bo wydał ją sam.
– Nie wiedziałem, czego się spodziewać. Nie było dobrych przykładów self-publishingu na polskim rynku. Założyłem, że w okresie dwumiesięcznej przedsprzedaży rozejdą się cztery tysiące egzemplarzy książki, a wtedy już kupiło ją 12 tysięcy osób – opowiada. – To był szok. Gdy pierwsze egzemplarze trafiały do nabywców, ja już miałem na koncie ponad milion złotych. „Finansowy ninja” nadal świetnie się sprzedaje, liczę na sprzedaż ponad 100 tysięcy egzemplarzy. To podręcznik finansowy na lata – mówi Michał Szafrański.
Piotr Zieliński
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter