Wydanie: PRESS 01-02/2018
Próbował budzić
Obudźcie się! Jeszcze nie jest za późno – kilkaset osób słucha i milczy. Ubrani na czarno. Z przyklejonymi białymi kartkami z napisem: „Ja, zwykły szary człowiek”. Stoją w tym samym miejscu, w którym niespełna trzy tygodnie wcześniej Piotr Szczęsny podpalił się na oczach ludzi. Jest 6 listopada. Zapada zmrok. Za chwilę marsz milczenia przejdzie ulicami stolicy pod siedzibę Prawa i Sprawiedliwości. Jedna osoba za drugą. Pojedynczo.
Z głośników słychać manifest, który – jak o sobie napisał – zwykły szary człowiek rozdawał przechodniom wtedy na placu, 19 października. „Wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności. A ja wolność kocham ponad wszystko” – napisał.
Oprócz manifestu zostawił list do mediów. 20 października opublikował go portal Oko.press. Mało które medium go cytowało. O marszu milczenia poinformowało tylko kilka redakcji.
Grzegorz Sajór
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter