Wydanie: PRESS 07-08/2017
Po przełomie

Po odejściu Tomasza Machały z NaTemat.pl strategia grupy zdaje się odzwierciedlać powiedzenie „tisze jediesz, dalsze budiesz”. Finansowo ponoć się sprawdza
Gdy 22 lutego br. Michał Mańkowski, dyrektor zarządzający ds. core businessu w Grupie NaTemat, przypomniał na Facebooku zdjęcie zrobione członkom redakcji dokładnie pięć lat wcześniej, przy okazji inauguracji NaTemat.pl, obecny na zdjęciu Janusz Omyliński (dziś w Agorze) zapytał: „Oprócz Ciebie i Lisa, kto został?”.
„Pomarańczowe logo. No i jeszcze Krzysztof Majak przez dwa dni!” – odpowiedział Mańkowski.
Majak był kolejnym z członków redakcji NaTemat.pl, którzy postanowili zostawić ten serwis i dołączyć do Tomasza Machały, który odszedł do Wirtualnej Polski.
Exodus pracowników za redaktorem naczelnym nie jest w polskich mediach niczym nowym. Z pewnością wie o tym Tomasz Lis, większościowy udziałowiec Glob360 (wydawca Grupy NaTemat), który, przechodząc kiedyś z „Wprost” do „Newsweek Polska”, zabrał ze sobą prawie wszystkie znane nazwiska. Machała, który był prezesem Glob360 i mniejszościowym udziałowcem (2,5 proc.) oraz redaktorem naczelnym NaTemat.pl, zrobił podobnie, gdy w listopadzie ub.r. przeszedł do Grupy Wirtualna Polska – najpierw na redaktora naczelnego, teraz jest już wiceprezesem WP.
Jakub Mejer
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter
