Wydanie: PRESS 04/2017
Problemy kadrowe
Młodzi ludzie chcą pracować wszędzie, tylko nie w reklamie. Jak to zmienić?
Agencja Publicis, poszukując nowych kreatywnych, wysłała wiosną 2015 roku do konkurencyjnych agencji „konie trojańskie” zachęcające tamtejszych pracowników, by przeszli do Publicis. 15 wiodących na rynku firm reklamowych – m.in. BBDO, Young & Rubicam, DDB & tribal, TBWA, Lemon Sky J. Walter Thompson, McCann, Havas, O&M – otrzymało tzw. piniaty w postaci figurek konia wypełnionych cukierkami. Na opakowaniach cukierków widniał napis: „Move your creativity [email protected]”.
– Potrzebowaliśmy doświadczonych kreatywnych do obsługi nowych i dotychczasowych klientów, którzy poszerzyli z nami współpracę – wyjaśnia Marek Gargała, prezes Publicis. – Musieliśmy w jednym momencie zatrudnić kilkanaście osób. W związku z tą akcją przeszło do nas jakieś dziesięć osób. To było bezpośrednie dotarcie do grupy docelowej – dodaje.
Dlaczego jednak postawiono na taką niestandardową akcję? – Nie był to tylko przejaw kreatywności. Dziś mamy do czynienia z rynkiem pracownika – przyznaje Gargała.
Potrzeby firm są bowiem większe niż możliwości rynku, więc sporo agencji prowadzi otwarte rekrutacje. Jednak branża boryka się z brakiem świeżej krwi, problemy z powiększeniem kadr występują właściwie na każdym szczeblu. Jak pokazuje raport o zarobkach w reklamie sporządzony w 2016 roku przez Stowarzyszenie Komunikacji Marketingowej SAR, w połowie badanych firm wzrosło zatrudnienie. A prognozy agencji na 2017 rok są podobne: 71 proc. badanych firm zakłada wzrost liczby pracowników.
Tylko nie ma skąd ich brać.
Agata Małkowska-Szozda
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter