Wydanie: PRESS 04/2017
Próba odwagi
Dziennikarze odmawiają wyjazdów w teren, dziennikarki tracą zlecenia – ataki na dziennikarzy w Niemczech mają już swoje konsekwencje.
Thilo Schmidt, reporter rozgłośni Südwestrundfunk (SWR), wybrał się na jedną z poniedziałkowych demonstracji Pegidy w Dreźnie. Chciał przygotować materiał na przypadający w maju światowy dzień wolności prasy. Wyciągnął mikrofon, by nagrać skandujących demonstrantów. Do repertuaru pegidowców należy bowiem nazywanie mediów „kłamliwą prasą” (Lügenpresse). Jeden z manifestujących zapytał Schmidta, „dla jakiego gównianego medium” pracuje – a kiedy dziennikarz odparł, że nie odpowiada na takie pytania, mężczyzna zaczął wykrzykiwać i obrażać reportera. Wsparło go kilku innych demonstrantów. „Pakuj swój mikrofon i zjeżdżaj!”, „Nie chcemy cię tutaj!” – usłyszał Schmidt. Jeden z napastników pchnął reportera łokciem, ktoś inny próbował mu wyrwać mikrofon z ręki. „Nikt z obecnych nie starał się wpłynąć łagodząco na agresorów. W pobliżu nie było policji” – zaznacza Thilo Schmidt. Atak opisał 10 marca w blogu Augenzeugen.info (Świadkowie) uruchomionym przez Niemiecki Związek Dziennikarzy (DJV). Blog ma dokumentować coraz częstsze akty przemocy i hejtu wobec dziennikarzy i uwrażliwić opinię publiczną. Ma także zmusić polityków do działania, szczególnie w kwestii środków bezpieczeństwa podczas akcji populistycznych ugrupowań.
Wśród relacji w blogu znalazł się także opis ataku na ekipę stacji telewizyjnej ZDF. Na ubiegłorocznym wiecu wyborczym populistycznej Alternatywy dla Niemiec w Magdeburgu ktoś rozpylił w stronę dziennikarzy gaz łzawiący. Nie brakuje też przykładów zajść, w których dziennikarze byli popychani, kopani, opluwani, policzkowani, a ich sprzęt niszczony.
Katarzyna Domagała-Pereira
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter