Wydanie: PRESS 11/2016
Efekt Olivera
John Oliver twierdzi, że jest tylko komikiem – lecz w swoim programie satyrycznym lepiej objaśnia świat Amerykanom niż wielu dziennikarzy.
Naszym głównym tematem na dzisiaj – nie mogę uwierzyć, że to mówię – jest Donald Trump. Mówię to, wiedząc, że za każdym razem, gdy jego nazwisko powie się głośno, on dostaje orgazmu” – mówi John Oliver w studiu CBS w Nowym Jorku, a zgromadzona na sali widownia reaguje śmiechem. Tak zaczęła się 28 lutego br. kolejna część programu satyrycznego „Last Week Tonight with John Oliver” w HBO. W ciągu 22 minut Oliver w dowcipny sposób przedstawił sylwetkę kandydata na prezydenta USA i zakończył typową dla siebie akcją: „Trump brzmi jak onomatopeja bogactwa, jak dźwięk, który wydaje plik tysiącdolarowych banknotów, którymi bijesz po twarzy służącego, albo jak otwierany szampan (...). Słowo Trump to podstawa jego marki. Gdyby tylko można było oddzielić to magiczne słowo od tego, kim on naprawdę jest! Wiecie co? Jest na to sposób! Jeden z biografów odkrył, że to nie zawsze było jego nazwisko. Jeden z jego przodków zmienił je, i to jest prawda, z Drumpf. Tak! Jebane Drumpf, które jest dużo mniej magiczne, brzmi jak odgłos wydawany przez otyłego gołębia, który uderza w szybę albo tanie piwo, które tłucze się, wypadając z lodówki w sklepie na stacji benzynowej...” – perorował Oliver, po czym zaproponował widzom zainstalowanie przygotowanej przez zespół jego programu wtyczki do przeglądarki, która zamienia w artykułach słowo „Trump” na „Drumpf”.
Jakub Mejer
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter