Wydanie: PRESS 09/2016
Wielka repolonizacja
Poznańscy dziennikarze postanowili wszcząć debatę o repolonizacji mediów. Na razie toną w oparach absurdu.
Wielkopolskie Porozumienie Dziennikarzy powstało ponad 20 lat temu, zrzesza dziewięć stowarzyszeń dziennikarskich, ale przez długie lata działało niemrawo. Dopiero w ub.r. znalazło lokal – przygarnęła je mała piwniczna knajpka Ab Ovo na poznańskich Jeżycach, o wystroju pamiętającym lata 80. Przy okazji organizowanych tu koncertów dziennikarze zbierali pieniądze dla zapomnianych artystów, a zapraszani przez Krzysztofa Wodniczaka, koordynatora Porozumienia, schodzili się głównie po to, by pogadać i napić się.
Wszystko zmieniło się wiosną tego roku, gdy postanowili na przewodni temat zebrań obrać repolonizację mediów. „Jest to ewenementem, gdyż wszystkie kraje europejskie chronią rynek mediów w sposób szczególny”. Dlatego wzywają rząd: „My, niżej podpisani sygnatariusze wielkopolskich środowisk dziennikarskich, apelujemy o szybkie wdrożenie ustawy o repolonizacji mediów”.
To tylko projekt, ponieważ poznańscy dziennikarze kwestię repolonizacji mediów nadal dyskutują. Niektóre ich tezy brzmią tak, jakby przepisane z tekstów ich dziadów żyjących w Poznaniu w drugiej połowie XIX wieku pod niemieckim zaborcą: Kto obserwuje rynek mediów w Polsce, widzi, że „te z niemieckim kapitałem działają wyłącznie w interesie Niemiec i wytrwale, ciągle i konsekwentnie uczą nas o niemieckiej wyższości i naszej niezdolności do samodzielnego stanowienia o sobie. Medialna wojna, która toczy się od lat, ma przynieść panowanie nad świadomością Polaków. Byśmy w poczuciu winy podporządkowali się woli innych i bez sprzeciwów zgodzili się na niemiecką dominację nad jedną trzecią dzisiejszego naszego terytorium. Nie przypadkowo w niemieckich mediach papierowych najwięcej jest reklam firm niemieckich”.
Małgorzata Wyszyńska
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter