Nie muszą, a zmieniają
Ewa Wanat odkryła, że niemieccy dziennikarze prasowi autoryzują teksty na własne życzenie.
Przeprowadziłam w Niemczech ostatnio kilka wywiadów, rozmawiałam z politykami i z pracownikami organizacji pozarządowych. Byłam zaskoczona, gdy na koniec każdy z rozmówców prosił mnie, by po spisaniu przysłać mu cytaty e-mailem do autoryzacji.
Dotąd byłam przekonana, że Polska jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym istnieje prawny wymóg autoryzacji dosłownie cytowanej wypowiedzi.
I może tak nawet jest, bo w Niemczech działa i doskonale się ma autoryzacja bezprawna.
Ewa Wanat
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter