Wydanie: PRESS 09/2014
Technotriki
Podpowiadamy, jak zabezpieczać tajemnice dziennikarskie w e-mailach, komputerach i rozmowach telefonicznych, by nie szarpać się potem z ABW o laptop.
Interwencja Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w redakcji „Wprost” skończyła się kompromitacją służb, które nie tylko nie potrafią chronić członków rządu przed tajnymi podsłuchami, lecz nawet nie wiedzą, jak skopiować dane z komputerów firmy Apple. Gdyby nieudolne służby trafiły na profesjonalne zachowania dziennikarzy, to wyszłyby z niczym z redakcji, nie dlatego że ci byli silniejsi fizycznie, ale i lepiej obeznani z chronieniem danych.
Beata Biel, laureatka Grand Press i była dziennikarka śledcza, twierdzi, że w przeciwieństwie do polskich dziennikarzy dla ich kolegów z Niemiec, Wielkiej Brytanii czy Stanów Zjednoczonych higiena pracy z wrażliwymi danymi jest oczywistością. Jednak nie tylko tam. Adepci dziennikarstwa w Słowenii i Rumunii uczeni są bezpiecznych sposobów korzystania ze stron internetowych, sieciowych komunikatorów, poczty elektronicznej i szyfrowanych dysków komputerowych.
Biel zaznacza, że szczególnie zaskoczył ją przykład Słoweńców: – Jesteśmy na podobnym poziomie technologicznym, ale u nich świadomość konieczności zabezpieczeń jest ogromna, wręcz zawstydzająca dla Polaków. Kiedy współpracowałam z tamtejszymi dziennikarzami nad książką o handlu bronią w byłej Jugosławii, wszystko musieliśmy szyfrować: pliki, e-maile. Pamiętam ich zaskoczenie, gdy dowiedzieli się, że do 2008 roku z tego nie korzystałam – wspomina.
Iga Kołacz
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter