Wydanie: PRESS 03/2012

Na oparach za Kubicą

Polskie media chcą ścigać Roberta Kubicę,
ale nie bardzo im to wychodzi. Tłumaczą się tym, że kierowca F1 od roku nie nalewa paliwa do ich medialnych baków

Robert Kubica od wypadku, czyli od 6 lutego 2011 roku, nie udzielił wywiadu żadnemu dziennikarzowi na świecie. Dlatego polskie serwisy sportowe skupiają się niemal wyłącznie na kopiowaniu plotek z mediów zagranicznych – głównie włoskich, lecz także hiszpańskich. Kubica się nie wypowiada, więc nie ma tematu, zdają się mówić dziennikarze i rozkładają bezradnie ręce. Nawet paparazzi tylko dwa razy zapolowali na Roberta Kubicę, z czego raz przy okazji. Fotoreporter jechał na tzw. ustawkę z Arturem Borucem, bramkarzem, który gra w Fiorentinie we Florencji, i po drodze zawinął do Pietrasanta, gdzie mieszka kierowca F1.
Jak pokazuje monitoring mediów, w ub.r. artykułów o Robercie Kubicy i wyścigach Formuły 1 dziennikarze w Polsce napisali o jedną trzecią mniej niż w roku poprzednim. Pierwszy nie wytrzymał Marek Bobakowski, szef serwisu Sportfan.pl, i na łamach portalu należącego do Grupy O2 napisał w styczniu br. „Nasz apel do Kubicy: przestań się ukrywać!”. „Niestety, ale od momentu wypadku Polak się ukrył przed kibicami. Rozumiemy, że gdy przechodził operację za operacją, to chciał przede wszystkim świętego spokoju. Jednak gdy już stanął na własnych nogach i rozpoczął rehabilitację, to mógłby uspokoić swoich fanów. (…) A co robi Polak? Ukrywa się, jakby był ścigany listem gończym” – napisał Sportfan.pl.
Na dowód słusznego żalu do sportowca Bobakowski przytacza historię złamania nogi przez polskiego kierowcę. W szpitalu Carlo Poma w Mantui we Włoszech Robert Kubica poddał się w styczniu br. operacji. Gdy już był po zabiegu, okazało się, że przebywał tam pod innym nazwiskiem. Wiadomo jedynie, że figurował pod imieniem Marco. – Uważam, że Robert potrzebuje rzecznika prasowego z prawdziwego zdarzenia i zapewniam: dziennikarzom sportowym i kibicom naprawdę to wadzi, że tak mało wiadomo o tym, co u Kubicy słychać – mówi Bobakowski.
 

Rafał Kerger

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.