Wydanie: PRESS 01-02/2024
Spóźniony Jeff
Założyciel Amazona Jeff Bezos nie chce wciąż dopłacać do „The Washington Post”. Zwalnia ludzi, a ci się buntują
Bezos powinien więcej w nas zainwestować, by umożliwić powrót tytułu do złotych czasów” – wypaliła w rozmowie z amerykańskim radiem publicznym NPR Marissa Lang, reporterka „The Washington Post” pisząca o sprawach społecznych. Dziennikarka pouczała jednego z najbogatszych ludzi na świecie tuż przed 24-godzinnym strajkiem redakcji waszyngtońskiego tytułu. 7 grudnia ponad 750 pracowników wstrzymało się od wykonywania swoich obowiązków, w tym korespondenci z Białego Domu, których zabrakło na briefingu prasowym. W sumie ok. 400 osób protestowało pod waszyngtońską siedzibą wydawnictwa. Organizator strajku, związek zawodowy Washington Post Guild zrzeszający około tysiąca osób, zagrzewał w tym dniu czytelników do niesięgania po papierowy dziennik ani jego cyfrowe treści. Ponoć apel podchwyciły nawet Biały Dom, sztab kampanijny Joego Bidena i Krajowy Komitet Partii Demokratycznej.
Szykując się na redakcyjny paraliż, niektórzy redaktorzy zażądali od reporterów gromadzenia materiałów z wyprzedzeniem. „Nie mamy niczego w zanadrzu. To jak tydzień, w którym przypada Święto Dziękczynienia. Ludzie znikają w czwartek i potem trudno o materiały w piątek, sobotę i niedzielę. Jeśli doszło do wydania ważnego wyroku, nominacji lub został złożony projekt ustawy – napiszcie o tym już teraz. Musimy zrobić zapasy” – apelował jeden z redaktorów, którego e-mail do podwładnych zacytował magazyn „Washingtonian”. W dniu protestu 7 grudnia materiały do dziennika anonimowo pisali właśnie redaktorzy, i to ci niezrzeszeni w związku zawodowym.
Marta Zdzieborska
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter