Wydanie: PRESS 11/2015
Apetyczne pismo
„Kukbuk” chciały już kupić największe koncerny prasowe, ale wydawca odmówił, bo zamierza inwestować w kolejne projekty.
Goście, którzy 25 września br. przybyli na 25-lecie Instytutu Goethego w Warszawie, poznawali się w nietypowy sposób – przygotowując sobie nawzajem kanapki. Gest robienia posiłku dla nieznajomych miał oznaczać otwarcie na dialog z najbliższym otoczeniem. W instytucie pojawiła się kuchnia na kółkach, którą wymyśliła redakcja dwumiesięcznika „Kukbuk”. Co sprawiło, że niemiecki instytut zaprosił do współpracy magazyn kulinarny? Otóż panie organizujące jubileusz chętnie czytają ten magazyn.
– Okazało się, że organizatorki doceniają artystyczną stronę pisma i zaproponowały nam współpracę. Kuchnia mobilna „Kukbuka” rozpoczęła nasz nowy cykl o charakterze społecznym – opowiada Daria Pawlewska, wydawca i redaktorka „Kukbuka”. Istniejący od zaledwie trzech lat dwumiesięcznik zbudował sobie już tak silną markę, że organizatorzy eventów sami ubiegają się o jego patronat, a duzi wydawcy składają oferty kupna. Tytuł zawdzięcza te opinie nie tylko jakości swego drukowanego wydania, ale także przemyślanym działaniom autopromocyjnym i marketingowym.
Iga Kołacz
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter