Wydanie: PRESS 09/2015
E-organy w zaniku
Niezależne magazyny cyfrowe nie radzą sobie na rynku.
Trzy lata temu przyszłość rysowała się w jasnych barwach: – Mam nadzieję, że za dwa lata wydawanie e-magazynów będzie już dobrym biznesem – mówił na łamach „Press” Bartłomiej Paszylk, redaktor naczelny „Grabarza Polskiego”. Ostatni jego e-magazyn poświęcony popkulturze, a zwłaszcza horrorom, ukazał się wiosną tego roku. Bartłomiej Paszylk tłumaczy, dlaczego jego projekt został pogrzebany: – Zawsze byłem niepoprawnym optymistą. Teraz przystopowaliśmy z wydawaniem czasopisma i skupiliśmy się na tworzeniu strony Grabarz.net. Początkowo zamysł był dokładnie odwrotny, chcieliśmy być przyjaźniejsi internautom niż zwykłe portale – wyjaśnia Paszylk.
Podobnie postąpili inni niezależni wydawcy, którzy trzy lata temu przekonywali na łamach „Press”, że przyszłość należy do prasy na tabletach. Ze wszystkich opisanych przez nas wtedy czasopism w niezmienionej formie ukazuje się dziś jedynie poświęcona popkulturze „Esensja”. Jednak mimo nawiązania w 2013 roku współpracy z należącą m.in. do Agory Stopklatką jest to wciąż projekt hobbistyczny. – To dla nas praca po godzinach, po powrocie z pracy zarobkowej, po obowiązkach rodzinnych – tłumaczy Konrad Wągrowski, redaktor naczelny „Esensji”. – Dzięki współpracy ze Stopklatką nie musimy się zastanawiać co miesiąc, skąd wziąć pieniądze na utrzymanie serwisu, nie musimy dokładać z własnej kieszeni. Jest lepiej, ale bez szaleństw. Na wypłacanie honorariów i inwestycje nas nie stać.
Jakub Mejer
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter