Wydanie: PRESS 06/2013
Polityka strusia
Czym różni się dziennikarz od blogera? Pierwszy nie kasuje tekstów, gdy ktoś mu tylko pogrozi palcem
Biznesmen Andrzej Długosz na konferencji prasowej niemal krzyczy na dziennikarza „Newsweek Polska” Wojciecha Cieślę: „Jest pan bardzo profesjonalnym gościem od mokrej roboty medialnej! Mam informacje od jednego z dziennikarzy, że wysoki urzędnik Ministerstwa Finansów namawiał różne redakcje do napisania takiego tekstu. Pan napisał go na zlecenie!”. Długoszowi nie spodobał się tekst Wojciecha Cieśli i Violetty Krasnowskiej-Sałustowicz w „Newsweeku” z połowy kwietnia br., w którym zasugerowali, że m.in. Długosz wspomógł finansowo produkcję filmu „Układ zamknięty”, bo miał interes w tym, by w złym świetle pokazać urzędników państwowych. Autorzy filmu zapowiedzieli, że pozwą dziennikarzy do sądu.
Mocne groźby na Wojciechu Cieśli nie zrobiły wrażenia. Spytał tylko Długosza, ile filmów dotąd sponsorował. – Długosz liczył na wywołanie szumu, który odwróci uwagę od tego, że zasiadał i wciąż zasiada na ławie oskarżonych, że oskarżono go w odprysku głośnej afery Stella Maris – mówi Wojciech Cieśla. – Zareagował emocjonalnie, na poziomie pogróżek i obelg. To nieprofesjonalne. Straszenie procesami nie robi na mnie wrażenia. Ostatnio po każdym głośnym i kontrowersyjnym tekście pojawiają się groźby nękania dziennikarzy procesami – dodaje.
Mariusz Kowalczyk
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter