Wydanie: PRESS 02/2003
Dylematy grupy ITI
Najbliższe dwa lata będą dla ITI Holdings decydujące. Musi uporać się z zaciągniętymi długami, wzmacniając przy tym pozycję na rynku telewizyjnym.
W ubiegłym roku przychody Grupy ITI wzrosły o jedną czwartą w stosunku do roku 2001 i zamknęły się w przedziale 160-170 mln dolarów (oficjalne dane spółka opublikuje 28 lutego). Zysk operacyjny powiększony o amortyzację (tzw. wskaźnik EBITDA) wyniesie ok. 25 mln dolarów. Zysku netto nie będzie. Rok zakończył się stratą, po trzech kwartałach wyniosła ona 52 mln dolarów. - W dużej mierze jest to strata papierowa, będąca wynikiem przeceny należących do nas akcji SBS Broadcasting, wliczenia w koszty za 2002 rok trzyletnich przygotowań do wejścia na giełdę oraz ujemnych różnic kursowych - tłumaczy Jan Wejchert, prezes Grupy ITI. W ubiegłym roku koncern poniósł dodatkowo spore koszty związane z przygotowaniem nowego projektu Onetu - świadczenia usług jako wirtualny operator komórkowy. Zdaniem Wejcherta zysk netto nie jest najważniejszy: ważne, żeby firma miała pieniądze na spłatę bieżących zobowiązań i kolejne inwestycje.
Jarosław Murawski
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter