Wydanie: PRESS 08/2010

Powtórka z pomyłki

Wydawcy nie rwą się do publikacji sprostowań w elektronicznych archiwach, a tym samym narażają się na procesy za powielanie już popełnionych błędów. I na wypłatę kolejnych odszkodowań

Czerwiec 2005 roku. Redakcja „Gazety Wyborczej” oświadcza, że w artykule sprzed kilku miesięcy pt. „Pióra do wynajęcia” pojawiły się nieprawdziwe informacje. We wrześniu 2004 roku Wojciech Czuchnowski napisał, że założona przez byłych dziennikarzy agencja MDI Solutions zajmuje się tzw. czarnym PR. Konsekwencją tego tekstu były trzy pozwy wytoczone przez eksdziennikarzy „Gazecie”. Wszystkie zakończyły się ugodą, którą zawarli prawnicy obu stron. Jej efektem było właśnie to oświadczenie. Dziś w internetowym archiwum „GW” wciąż można znaleźć ten tekst Czuchnowskiego. Lecz informacji, że redakcja już raz przyznała się do zawartych w nich błędów, brakuje. 

Podobnie postępuje większość wydawców. Na przykład w maju 2007 roku Anna Marszałek i Bertold Kittel, ówcześni dziennikarze „Rzeczpospolitej”, przeprosili na łamach Piotra Woyciechowskiego za „insynuacje” zawarte w tekście „Fundusz przyjaciół” sprzed sześciu lat. Sprostowanie ukazało się po wyroku sądu apelacyjnego. Dziś, szukając informacji o Woyciechowskim w archiwum online „Rz”, wciąż można znaleźć tekst Marszałek i Kittela. Ale bez informacji, że za niektóre jego fragmenty autorzy już przeprosili.

Tymczasem brak takiego sprostowania to strzał w stopę zarówno dla wydawcy, który miał już w tej sprawie proces, jak i dla innych dziennikarzy, którzy mogą po latach ponownie przywołać archiwalne informacje. Internet jest dziś podstawowym źródłem dla większości reporterów. Pisząc kolejne teksty o tych samych bohaterach, mogą wykorzystać zaskarżone lub sprostowane już fragmenty.

A za ich błąd zapłacą znowu wydawcy, bo niedbanie o zamieszczenie wydrukowanego już sprostowania przy konkretnym artykule w wersji elektronicznej to groźba kolejnego procesu. Tym bardziej że prawnicy, którzy już raz wygrali z wydawcami w sądzie, coraz częściej przyglądają się archiwom online.

Sebastian Kucharski

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.