Wydanie: PRESS 08/2010

Robiliśmy za polityków

Brak obiektywizmu i manipulacja – tak zapamiętamy pracę mediów relacjonujących przebieg kampanii wyborczej

Szef „Wydarzeń” w Polsacie Jarosław Gugała udaje, że robi notatki. Reporterka TVN Katarzyna Kolenda-Zaleska patrzy na Joannę Lichocką z Telewizji Polskiej, a ta przez dwie minuty zadaje pierwsze pytanie w drugiej debacie telewizyjnej między kandydatami na prezydenta: Jarosławem Kaczyńskim a Bronisławem Komorowskim. – To było długie pytanie, które starcza za wypowiedź opozycjonisty – komentuje Komorowski.

– A może dobrego dziennikarza? – odcina się Lichocka.

Uważała, że jej pytanie jest godne dobrego dziennikarza, gdyż stawiało ono pod ścianą rozmówcę. Sęk w tym, że pod ścianą postawiła tylko Komorowskiego, który musiał się tłumaczyć za rządy swojej formacji politycznej.

Kilka dni później rozpętała się burza. Jarosław Gugała w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”: „Na kilometr było widać, kogo wspiera w tej debacie. Złamała wszelkie zasady bezstronnego dziennikarstwa”. Szef „Wydarzeń” dodał, że zastanawiał się, czy nie wyjść ze studia. Grzegorz Miecugow, zastępca redaktora naczelnego TVN 24, sugerował natomiast, że Lichocka uzgadniała wcześniej swoje pytania ze sztabem Kaczyńskiego. Tomasz Lis w Tok FM oburzał się, że po czymś takim następnego dnia w normalnym kraju byłby koniec jednego dziennikarza i jednego kandydata. 

Ale 35 dziennikarzy podpisało się pod listem w „Rzeczpospolitej” w obronie Lichockiej: „Joanna Lichocka pada ofiarą skandalicznych oskarżeń. Próbuje się na nią zorganizować środowiskową nagonkę” – napisano w liście, pod którym podpisali się m.in. Bronisław Wildstein i Piotr Semka (obaj z „Rzeczpospolitej”), Michał Karnowski z dziennika „Polska”, Jan Pospieszalski i Przemysław Babiarz z TVP.

– Oberwałam mocno i nie chcę się już wypowiadać – tylko tyle mówi Lichocka „Press”.

Dziwny to spór. Wspieranie przez dziennikarzy swoich ulubieńców politycznych było tak powszechne, że Lichocka miała prawo myśleć, iż w tej kampanii nie zrobiła niczego wyjątkowego.

Mariusz Kowalczyk

Aby przeczytać cały artykuł:

Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter

Press logo
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.