Wydanie: PRESS 08/2007
Grać żałobę
Presja czasu w relacjach na żywo z tragedii powoduje, że dziennikarzom wyrwie się czasem pytanie „Jak się państwo czują?”
Lipcowa tragedia pod Grenoble – dziennikarski alert. Oprócz ustalenia, ile osób zginęło i dlaczego autokar wiozący polskich pielgrzymów runął w przepaść, trzeba się zmierzyć z ogromem ludzkiej tragedii. Rozmowy z rodzinami ofiar to w opinii dziennikarzy najtrudniejszy emocjonalnie temat w tym zawodzie. Szczególnie w telewizji. Tam musi być obrazek, human story.
Szczecin. Na ekranie wnętrze kościoła. Zbliżenie. Kulący się z bólu człowiek, błagający w modlitwie o życie dla żony, a potem, kiedy dowiaduje się, że ona żyje – łkający z ulgą w kościelnej ławce.
Mężczyzna czeka na wieści o żonie. Reporter pyta: „Martwi się pan?”, on odpowiada: „A jak pan myśli?”. Odwraca się i wybucha płaczem.
Miejsce katastrofy. Rodziny z Polski znajdują tam rzeczy zmarłych. Indagowana przez dziennikarzy dziewczyna tylko szlocha.
Polska. Bliscy ofiar nachodzeni w domach.
Anna Gumułka, PAP
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter