Wydanie: PRESS 08/2007
Gwałcę tekst
Z Mariuszem Szczygłem rozmawiał Andrzej Klim
Po co uczy Pan studentów ginącego gatunku prasowego?
Dlaczego ginącego?
Telewizja zabija reportaż prasowy. Po co czytać opis czegoś, co można obejrzeć?
Telewizja zabiła reportaż podróżniczy. Jeśli taki tekst nie jest dziś na poziomie Ryszarda Kapuścińskiego, jeśli nie ma w nim jakiejś niezwykłej refleksji filozoficznej, społecznej albo historycznej, to pisanie go jest bez sensu. Ja piszę przeważnie reportaże historyczne, momentami psychologiczne, i tu z telewizją nie konkuruję.
Tylko która gazeta, oprócz „Wyborczej”, w ogóle drukuje dziś takie reportaże?
„Polityka”, „Tygodnik Powszechny”... Sporo gazet chciałoby takie teksty zamieszczać, tylko ich na to nie stać. To drogi gatunek. Jednak wielu dziennikarzy garnie się do pisania reportaży – dziennie dostajemy po dziesięć tekstów z miasta z prośbą o wydrukowanie w „Dużym Formacie”. Dopóki ktoś będzie chciał pisać teksty zaczynające się od: „Zdarzyło się to rok po tamtym. Znaleziono kość”, gatunek reportaż się utrzyma. To pierwsze zdanie z ostatniego reportażu Wojciecha Tochmana.
Andrzej Klim
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter