Opowieści kwerendalne. Rzecz o warsztacie researcherki książkowej
Wanda Lacrampe: "Czasami zleceniodawca wskazywał temat, a ja miałam szukać właściwych zdjęć" (fot. Maksymilian Rigamonti)
Znajomość zbiorów archiwalnych i umiejętność kwerendy to jedno. Czasem jednak na trop można wpaść, wpisując hasło w Google. O warsztacie (wybitnej) researcherki książkowej opowiada Wanda Lacrampe.
Mija rok, odkąd zakończyłam kwerendę dla prof. Małgorzaty Mazurek, kierowniczki Katedry Studiów Polskich na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku. Pomagałam jej w ustalaniu faktów związanych z biografią Ludwika Landaua – wybitnego statystyka i ekonomisty, redaktora konspiracyjnego pisma „Kronika Okupacji”, którą prowadził na zlecenie organizacji podziemnej PPS Wolność, Równość, Niepodległość, a którą wydano już po wojnie jako „Kronikę Lat Wojny i Okupacji” (PWN, 1960–1962). Kronika Landaua stała się fundamentalnym źródłem wiedzy o losie Polski i Polaków podczas wojny.
Wtedy zanurzyłam się w tej historii, a teraz zacznę od niej opowiadanie o moich źródłach – miejscach, gdzie można weryfikować informacje, szukać powiązań, dowiadywać się nowych faktów.
UZNANIE ZA ZMARŁYCYH
29 lutego 1944 roku Gestapo aresztowało Ludwika Landaua. Posługiwał się papierami wystawionymi na nazwisko Ludwik Lewandowski. Zatrzymano go na ulicy Nowogrodzkiej 32 w Warszawie, gdy – jak co dzień – wracał z pracy w konspiracyjnym Instytucie Gospodarstwa Społecznego (IGS) do domu w podwarszawskich Włochach. Nazajutrz aresztowano jego żonę i córkę – obie zażyły truciznę, córka zmarła natychmiast po przyjęciu śmiertelnej dawki, a żonę zastrzelono kilka godzin później na posterunku policji. Do tej pory nieznane są jednak bliższe okoliczności śmierci samego Landaua. Nie znamy też bezpośredniej przyczyny jego aresztowania. Czy zginął na skutek donosu? Od dawna przyjaciele z konspiracji nalegali, by zmienił miejsce zamieszkania, wiadomo było, że zostało ono namierzone przez szmalcowników.
Dotarłam do oryginałów akt sądowych trzech postępowań w sprawie uznania za zmarłych – Ludwika Landaua, jego żony i córki, ale – trzeba przyznać – dokumenty te nie rozwiały wątpliwości.
(Zgon Ludwika Landaua stwierdzono prawomocnym postanowieniem Sądu Powiatowego w Warszawie z dnia 22.09.1958 r., Sygn. akt Ns IV 639/1958. Akt zgonu nr I-2922/1958 został sporządzony w USC m.st. Warszawy. Halina Landau z domu Wulfson ur. 24.12.1900 r. zmarła we Włochach, ul. Sieradzka w dniu 01.03.1944 r. Zgon stwierdzony prawomocnym postanowieniem Sądu Powiatowego w Warszawie z dnia 20.09.1957 r., Sygn. akt Ns I 217/57. Akt zgonu nr IV/Wł/99/57 został sporządzony w USC m.st. Warszawy. Anna Landau ur. 26.07.1930 r. zmarła we Włochach ul. Sieradzka w dniu 01.03.1944 r. Zgon stwierdzony prawomocnym postanowieniem Sądu Powiatowego w Warszawie z dnia 20.09.1957 r., Sygn. akt Ns I 218/57. Akt zgonu nr IV/Wł/98/57 został sporządzony w USC m.st. Warszawy).
Akta sądowe w sprawach o uznanie za zmarłego z lat 1945–1956 są niezwykle ważnym źródłem wiedzy o losie zamordowanych, zaginionych i zmarłych podczas okupacji. Możemy tam odnaleźć informacje o okolicznościach i przyczynach śmierci, których nie ma nigdzie indziej. Tak było podczas kwerend do książek: Anny Bikont „Sendlerowa. W ukryciu” (Wyd. Czarne, 2017) czy Weroniki Kostyrko „Tancerka i Zagłada. Historia Poli Nireńskiej” (Wyd. Czerwone i Czarne, 2019). W pierwszym przypadku dotarłam do czterech spraw sądowych z powództwa Ireny Sendlerowej dotyczących rodziny jej męża Stefana Zgrzembskiego. Wniosła ona o uznanie za zmarłych: Zofii i Jerzego Celnikierów, rodzeństwa Stefana, oraz jego rodziców: Dory i Jakuba Celnikierów.
Stefan Zgrzembski – wyjaśnijmy niejasność – to nazwisko, którego Adam Celnikier używał podczas okupacji. Po wojnie dokonał już oficjalnej zmiany nazwiska, co sprawdziłam w Urzędzie Stanu Cywilnego w Warszawie, Wydział Archiwum.
(Akt zmiany nazwiska z dnia 7.06.1947 r. na podstawie postanowienia Prezydenta m.st. Warszawy 14/3007/AN-3/92/47)
Z kolei w kwerendzie dla Weroniki Kostyrko sprawdzić należało okupacyjne losy pozostałej w kraju rodziny Poli Nireńskiej, znanej tancerki i choreografki, przyszłej żony Jana Karskiego. W połowie lat 30. Pola wyemigrowała do Londynu, ale w Warszawie pozostały jej dwie siostry – ukochana Franka i najmłodsza Ala. Chciałam dowiedzieć się, w jakich okolicznościach zginęły. Karski wspominał o nich bardzo ogólnikowo, a Pola milczała. Postanowiłam zajrzeć do akt sądowych z powództwa Estery Nirenstein. Była żoną Leo Nirensztejna, najstarszego brata Poli. Jako jedyna z rodziny przeżyła wojnę w Polsce. Po wojnie złożyła powództwo w sprawie uznania za zmarłych swoich rodziców: Arona Józefa i Cywii Rapaportów, opisała bardzo szczegółowo okoliczności ich śmierci; niestety, słowem nie wspomniała o losie Franki i Ali.
Akta sądowe w sprawach uznania za zmarłego są przechowywane w Państwowym Archiwum w Warszawie (w oddziale w Milanówku) i odpowiednio w archiwach miejskich innych miast w Polsce. Te dotyczące Żydów zostały zdigitalizowane przez Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie (USHMM).
Można więc otrzymać je bezpośrednio i natychmiast, wchodząc na stronę amerykańskiego Muzeum i wysyłając prośbę (request) o konkretną sygnaturę. Kilkadziesiąt sekund później otrzymujemy drogą mailową skany oryginałów akt sądowych. W swoich kwerendach bardzo często z tej możliwości korzystam.
United States Holocaust Memorial Museum, USHMM (https://collections.ushmm.org/findingaids/RG-15.270_01_fnd_pl.pdf)
Przekonałam się przy okazji, że część składanych wniosków miała na celu wyłudzanie cudzej własności. Powołani w sprawach świadkowie wydają się nie mieć absolutnie nic wspólnego z osobami, wobec których toczy się postępowanie. Z taką sytuacją spotkałam się kilkakrotnie, np. przy kwerendzie na temat dalszej rodziny Landauów.
ORYGINALNE NAZWISKA
Gdy chcemy dotrzeć do oryginalnych nazwisk interesujących nas osób związanych z Warszawą i okolicami, należy szukać informacji w Wydziale Archiwum Urzędu Stanu Cywilnego (AUSC). Niegdyś mieścił się on na ulicy Smyczkowej 14 w Warszawie, obecnie przy ul. Flisa 6.
Wiele osób po wojnie, zwłaszcza ze środowisk akowskich i narodowych, zmieniało nazwiska, ukrywając się przed aresztowaniem. Tak było w przypadku Wojciecha Myślenickiego i jego żony Magdaleny, czyli – posługując się prawdziwym nazwiskiem – Władysława i Magdaleny Śledzińskich.
Podczas kwerendy do biografii Kuronia („Jacek”, Anna Bikont, Helena Łuczywo, Wyd. Agora, 2018) zajmowałam się też historią jego ojca. Przyjacielem Henryka Kuronia i jego przełożonym w czasach konspiracji był właśnie wyżej wspomniany Wojciech Myślenicki, czyli podporucznik „Nemo”, szef Oddziału VI Sztabu Okręgu Lwowskiego AK. Po wojnie Myślenicki pozostał w podziemiu i proponował nawet swemu podkomendnemu wstąpienie do organizacji NIE, lecz inżynier Kuroń zdecydowanie odmówił. Gdy w maju 1945 roku rozwiązano NIE, Myślenicki pozostał w konspiracji, a od września tego roku kierował wydziałem propagandy w jeleniogórskim Okręgu WiN-u (Wolność i Niezawisłość).
Cudem tylko uniknął wpadki. Jego wszyscy koledzy dostali wyroki śmierci, szczęśliwie później zamienione na długoletnie wyroki więzienia. Myślenicki pod swoim okupacyjnym nazwiskiem funkcjonował przez cały okres PRL. Początkowo pracował w Centrali Biura Odbudowy P02 w Gdańsku, potem w Urzędzie Pełnomocnika Rządu do Rozbudowy i Zagospodarowania Portu Szczecin. I choć Służba Bezpieczeństwa kilkakrotnie go przesłuchiwała w związku z prowadzeniem sprawy SOR „Watra” przeciwko młodemu Kuroniowi, do końca nie został zdekonspirowany.
Po wojnie także wielu Żydów zmieniało nazwiska. Jedni pozostawali przy swoich nazwiskach okupacyjnych, legalizując je w urzędach stanu cywilnego. W innych przypadkach otrzymywali nowe, polsko brzmiące imiona i nazwiska na podstawie rozkazu wojskowego czy partyjnego.
(Oto jeden z wielu przykładów: Wyciąg z rozkazu Dowódcy Wojskowego Okręgu Krakowskiego nr 47 z dnia 28.11.1945 r. dot. zmiany imienia majora Batlera Natana na imię „Antoni” dla celów ewidencyjnych oraz umieszczenie tej zmiany w rozkazie D.O.W. Urząd Wojewódzki Krakowski, Wydział Administracyjny L.AC.III/B/67/45 z dnia 26.11.45 – na zasadzie 10 p.14 i p.19 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 14 marca 1921 r. (Dz.U.RP nr 39 poz. 234) zezwolił ob. majorowi Dr. Batlerowi Natanowi, Wiceprezesowi Wojskowego Sądu Okręgowego w Krakowie, ur 7.04.1896 r. w Brodach (w b. Województwie Tarnopolskim) synowi Natana i Serafiny, wdowcowi, zam. w Krakowie na zmianę imienia „Natan” na imię „Antoni” i zarządził równocześnie uwidocznienie tej zmiany w ewidencji ruchu ludności. podpisane Prezes Wojsk. Sądu Okr. Krak. Rakowski – ppłk.)
Fundamentalnym źródłem wiedzy o okupacyjnych losach obywateli Polski jest strona Instytutu Pamięci Narodowej zatytułowana Straty.pl.
Instytut Pamięci Narodowej (https://www.straty.pl/szukaj-osoby.php)
Po wpisaniu nazwiska do wyszukiwarki otrzymujemy nazwę właściwego archiwum i sygnatury, gdzie odnajdziemy oryginały dokumentów na temat poszukiwanych przez nas osób.
Podczas ostatniej kwerendy dla prof. dr hab. Joanny Tokarskiej-Bakir z Instytutu Slawistyki Polskiej Akademii Nauk do projektu „Wojenne i powojenne losy Żydów. Pogromy antyżydowskie w Europie Środkowo-Wschodniej” – udało mi się odnaleźć akta personalne ponad 40 żołnierzy i oficerów WP, których nazwiska widniały na liście wręczonej mi przez zleceniodawczynię, dzięki wyszukiwarkom Wojskowego Biura Historycznego Centralnego Archiwum Wojskowego w Rembertowie.
Wojskowe Biuro Historyczne Centralnego Archiwum Wojskowego w Rembertowie (https://wbh.wp.mil.pl/pl/skanywyszukiwarka_zaawansowana/).
Sygnatury akt przedwojennych z Kolekcji Akt Personalno-Odznaczeniowych obejmującej lata 1915–1939 można ustalić za pomocą ogólnodostępnych wyszukiwarek na stronie tej instytucji, jednak akta powojenne z Kolekcji Teczek Akt Personalnych (TAP) z lat 1943–2018 – można zidentyfikować tylko na miejscu – w Pracowni Informacji Naukowej oraz w Pracowni Naukowej CAW WBH w Rembertowie. Gdy nie mogłam odnaleźć akt personalnych jakichś osób, posiłkowałam się wspomnianą już stroną IPN Straty.pl.
(Oto przykład: nazwisko Broszko; imię Eugeniusz; imię ojca Karol; data urodzenia 1925; Informacje o prześladowaniach. Źródło: Archiwum Państwowe w Krakowie, sygnatura 29/755/92/346 Centralne Więzienie przy ul. Montelupich w Krakowie; uwięzienie rodzaj uwięzienia więzienie; miejsce osadzenia Kraków, Montelupich)
Warto też zajrzeć do kolejnych dwóch baz: International Center on Nazi Persecution – Arolsen Archives, czyli Międzynarodowego Biura Poszukiwań w Bad Arolsen i Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych (CMJW) w Łambinowicach.
To właśnie w Centralnym Muzeum Jeńców Wojennych odnalazłam pierwszego męża Ireny Sendlerowej – Mieczysława Sendlera – i wielu innych poszukiwanych przeze mnie ludzi. Podobnie w bazach Bad Arolsen – tam trafiłam na informacje o Aleksandrze Weissbergu-Cybulskim, do którego wrócę w dalszej części tekstu.
International Center on Nazi Persecution – Arolsen Archives (https://arolsen-archives.org/pl/), Centralne Muzeum Jeńców Wojennych (https://www.cmjw.pl/zbiory-cyfrowe/)
INFORMACJE WIZUALNE
Fantastycznym źródłem informacji wizualnej jest zbiór zdjęć i filmów odziedziczonych przez Instytut Pamięci Narodowej po zbiorach Głównej Komisji ds. Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce. Są one skatalogowane chronologicznie i tematycznie.
Instytut Pamięci Narodowej, inwentarz zbioru fotografii Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Jest dostępny w Czytelni Akt Jawnych, Oddziałowe Biuro Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów OBUiAD w Warszawie przy ulicy Kłobuckiej 21. Należy poprosić pracownika o opis tego inwentarza, jest on podzielony na 116 tematów, którym odpowiada 116 płyt CD ze zdjęciami. W opisie inwentarza znajdziemy takie tematy, jak np: kampania wrześniowa, egzekucje publiczne, getta, deportacje, obozy koncentracyjne, praca przymusowa itd.).
Można też zajrzeć:
https://ipn.gov.pl/pl/publikacje/ksiazki/75988,Zbior-fotografii-Glownej-Komisji-Badania-Zbrodni-przeciwko-Narodowi-Polskiemu-In.html
https://www.polska1918-89.pl/pdf/zasob-fotograficzny-instytutu-pamieci-narodowej-i-jego-cechy-specyficz,4763.pdf
https://bazhum.muzhp.pl
Zapoznałam się z nimi podczas kwerendy do dokumentalnego serialu „Zagłada Żydów Europy” w reżyserii Williama Karela i Blanche Finger. Serial ten, wyprodukowany przez firmę Zadig Production dla francuskiej telewizji TV 5, emitowany był praktycznie na całym świecie, począwszy od 2014 roku. Składał się z ośmiu godzinnych odcinków. Moja praca wyglądała tak: otrzymywałam od producenta zdjęcia – często pochodzące z internetu lub z prasy – i miałam za zadanie odszukać i zdobyć oryginał tych fotografii. Czasami zleceniodawca wskazywał temat, a ja miałam szukać właściwych zdjęć. Była to pasjonująca praca. Nie wychodząc z domu, przeczesywałam archiwa: niemieckie, austriackie, francuskie, brytyjskie i amerykańskie. Szukałam w muzeach i archiwach Czech, Litwy, Łotwy i Estonii. Chciano nawet wysłać mnie do Rosji, ale sprawa spaliła na panewce, gdyż nie dostałam na czas ani paszportu, ani wizy, a zadanie było nader pilne.
***
To tylko fragment tekstu. Pochodzi on z najnowszego numeru „Press”. Przeczytaj go w całości w magazynie.
„Press” do nabycia w dobrych salonach prasowych lub online (wydanie drukowane lub e-wydanie) na e-sklep.press.pl.
Czytaj też: Nowy „Press”: Wolność Poczobuta bez ceny, Durczoka obraz prawdziwy, Trzódka się zgadza
Wanda Lacrampe