Wydanie: PRESS 10/2015
Transformacja technokraty
Łatwiej zbudować wizerunek eksperta w mediach niż wiarygodnego polityka wśród mas.
Upalny lipcowy dzień, plac Zbawiciela w Warszawie. Ryszard Petru w palącym słońcu chłodzi warszawiaków, rozdając butelki wody z logo partii Nowoczesna (hasło na etykiecie: „Źródło nowej idei”). „Czy można pani dać wodę? Zimną” – niepewnie zaczepia przechodniów. Nie każdy wie, kim jest ów polityk, jaką partię reprezentuje; nie każdy chce wziąć butelkę.
Przepoczwarzanie się z medialnego eksperta ds. ekonomii w polityka przychodzi Ryszardowi Petru niełatwo. Do pierwszego media dzwoniły o każdej porze i chętnie stawiały przed kamerą. Drugi nie może się do nich przebić. W „Wiadomościach”, „Faktach” i „Wydarzeniach” o Petru i Nowoczesnej ukazały się od czerwca do połowy września 153 informacje, podczas gdy o Kukizie i jego zwolennikach 387 (dane Press-Service Monitoring Mediów).
Sytuacja Petru przypomina tę, w której znalazła się Magdalena Ogórek, gdy ogłosiła, że startuje w wyborach prezydenckich.
– Skoro stajemy się osobą publiczną, która ma decydować o losie obywateli, w naturalny sposób ci obywatele rękami dziennikarzy zaczynają nas oceniać, opisywać i kontrolować – stwierdza Jacek Dąbała, medioznawca z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
– Teraz wyborcy muszą poznać go nie tylko jako liberała, osobę kompetentną w kwestiach ekonomicznych, ale też jako człowieka – dodaje Norbert Maliszewski, specjalista ds. marketingu politycznego z Uniwersytetu Warszawskiego.
Więc od czerwca Petru częściej się uśmiechał, próbował gawędzić z przechodniami, żywo przy tym gestykulując. Ale media robiły swoje – zaczęły wyciągać, kontrolować i sprawdzać. Początkujący polityk szybko stał się także obiektem żartów. „Dramat przechodnia. Przyjął butelkę wody od Ryszarda Petru, w domu odkrył, że to kredyt we frankach” – podsumował akcję na placu Zbawiciela AszDziennik. A Robert Mazurek i Igor Zalewski we „W Sieci” ironizowali: „À propos upałów. Rumun Balcerowicza, czyli Ryszard Petru, z okazji wysokiej temperatury oraz własnych urodzin rozdawał ludziom wodę.
Bardzo nas to wzburzyło, tak bardzo, że aż zacytujemy internetowe alter ego Aleksandra Kwaśniewskiego, któremu kiedyś też podstawiono pod nos mineralną: »Wodę? Jak zwierzęta?«”.
Daria Różańska
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter