Wydanie: PRESS 10/2015
Ikony budzą demony
Obraz, który zmienił spojrzenie Europejczyków na kryzys imigracyjny, przez niektórych został okrzyknięty manipulacją. Jasnych dowodów na to nie ma.
Policjant Mehmet Ciplak patrolował 2 września plażę w tureckim Bodrum, z której wypływają w kierunku greckich wysp uchodźcy. Była ok. 6 rano. „Gdy zobaczyłem to dziecko na plaży, podszedłem i powiedziałem do siebie: »Dobry Boże, mam nadzieję, że ono żyje«” – opowiadał potem Ciplak reporterowi „The Mirror”. Nie zdawał sobie sprawy z tego, że ktoś mu robi zdjęcia – zarówno wtedy, gdy podchodzi do wyrzuconego na brzeg chłopczyka, jak i wtedy, gdy przenosi jego ciało za pobliską skałę.
Była to 29-letnia dziennikarka tureckiej Dogan News Agency (DHA) – Nilüfer Demir. Tego dnia miała fotografować grupę pakistańskich imigrantów, którzy próbowali dostać się do Grecji. Od razu skojarzyła, że dziecko na brzegu też pochodzi z którejś łodzi z uchodźcami. Zdążyła zrobić zdjęcie policjantowi stojącemu nad ciałem chłopca, zanim ten zabrał je z brzegu. Sto metrów dalej zobaczyła ciało drugiego chłopca – jak się okazało, był to Galip, starszy brat Aylana, który leżał na brzegu.
Demir często zjawiała się na plażach Bodrum. W ciągu ostatnich 12 lat wiele razy fotografowała uchodźców używających gumowych łodzi po to, by przedostać się z plaż Bodrum na wyspę Kos. „Gdy zobaczyłam ciało dziecka, prawie mnie sparaliżowało. Jednak jestem fotografem, spoczywa na mnie zadanie, które nie pozwala na wahanie ani paraliż, dlatego robiłam zdjęcia” – tłumaczyła potem dziennikarzom.
Gdy doszło do kolejnych dyskusji wokół jej fotografii – czy pokazuje prawdziwą sytuację – Demir już nie zabierała głosu.
Piotr Zieliński
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter