Wydanie: PRESS 01/2013
Koniec rozejmu
Czy Paweł Lisicki da radę powtórzyć sukces „Uważam Rze”?
Paweł Lisicki odchodzi z funkcji redaktora naczelnego. Dla jego podwładnych i współpracowników to wieść hiobowa. Kilkunastu publicystów w liście otwartym do Grzegorza Hajdarowicza, właściciela Presspubliki, protestuje przeciwko zdymisjonowaniu Lisickiego. Piszą, że tylko on gwarantuje niezależność treści od nacisków politycznych i pomyślny rozwój biznesowy kierowanego przez niego pisma. Podpisują się nagłośniejsze nazwiska prawicowej prasy, m.in. Igor Janke, Michał Karnowski, Piotr Semka, Piotr Skwieciński, Bronisław Wildstein, Piotr Zaremba i Rafał Ziemkiewicz. – Gdyby doszło do zmiany na stanowisku naczelnego, byłoby to szkodliwe dla merytorycznej i biznesowej strony tych przedsięwzięć – tłumaczy Rafał Ziemkiewicz. Protesty nie przekonują wydawcy. Lisicki musi się rozstać z tytułem, współpracownicy odchodzą razem z nim.
Lisicki traci stanowisko naczelnego „Rzeczpospolitej”, ale pozostaje szefem tygodnika „Uważam Rze”. Jest październik 2011 roku.
Dla swoich dobry
Po roku historia się powtarza. Gdy w listopadzie ub.r. Lisicki zostaje zdymisjonowany z funkcji szefa „Uważam Rze”, jego wierna gwardia znów staje za nim murem. Tym razem z naczelnym odchodzi prawie 30 osób. I znów w opublikowanym (tym razem na Facebooku) liście otwartym solidaryzują się z Lisickim: „Po odwołaniu redaktora, Pawła Lisickiego, nie widzimy dalszych możliwości współpracy z tym pismem. Dziękujemy naszym czytelnikom za zainteresowanie i liczymy, że będziemy mogli spotkać się znowu już pod innym tytułem”.
Jaki to będzie tytuł? Gdy oddawaliśmy „Press” do druku, nie było jeszcze wiadomo. Zdaniem Pawła Lisickiego będzie to pismo, którego „polityczne potęgi będą się bać”.
Małgorzata Wyszyńska
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter