Wydanie: PRESS 09/2012
Język świerzbi
Według publicystów „Uważam Rze” i wPolityce.pl tacy jak ja są pożytecznymi idiotami, którym się wydaje, że ktoś z nimi chce rozmawiać – a tymczasem trwa wojna
Nie miał Ksiądz nigdy ochoty zdjąć na chwilę sutannę i stwierdzić, jak zwykły dziennikarz, że polscy biskupi kompletnie nie rozumieją współczesnych mediów?
Ks. Kazimierz Sowa, dyrektor Religia.tv: Nigdy o tym nie myślałem, bo nie muszę zdejmować sutanny, żeby o pewnych sprawach mówić to, co myślę. Przyjąłem zasadę, że ludzie nie usłyszą ode mnie niczego, co będzie spowite dymem kadzidła i wyrażone podniosłym, słodkopierdzącym językiem. Dla mnie lepsza sytuacja jest wtedy, gdy dym i wielkie słowa już opadną.
Skąd się wzięło to ostatnie pogrywanie mediów Kościołem? Poszliśmy za politykami?
Kościół stał się chłopcem do bicia, a część mediów to dopiero teraz zauważyła i zaczęła krzyczeć, że Kościół przestał być świętą krową. Taka tematyka zawsze była obecna w mediach. Teraz jednak awansowała do głównego nurtu.
Ale okładka z dziećmi księży to pomysł na jeden raz.
W ciągu dwóch miesięcy „Newsweek Polska” miał trzy okładki księżowskie: Tusk w koloratce, dzieci księży, Hołownia z księdzem Lemańskim. A między tym lesbijki wychowujące dzieci. Ponoć rynek ocenił to jako genialne marketingowe posunięcie. Cztery strzały w dziesiątkę. Biedny „Wprost” z zadyszką próbował ich gonić.
Elżbieta Rutkowska
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter