Wydanie: PRESS 09/2007
Komiwojażerka
Telewizje komercyjne wchodzą na rynki regionalne zdominowane przez telewizję publiczną
Przegląd i Konkurs Dziennikarski Oddziałów Terenowych Telewizji Polskiej, grudzień 2000 roku. Dziennikarze TVP 3 Gdańsk Jan Błaszkowski i Marek Wałuszko odbierają nagrodę za najlepszy program publicystyczny. Wręczający pyta o plany zawodowe. – Przechodzę do „Faktów” TVN-u – odpowiada Błaszkowski. Był to jego ostatni dzień pracy w TVP. Koledzy opowiedzieli mu potem, że z retransmisji uroczystości tę wypowiedź wycięto.
Po przejściu do TVN-u nie mógł się nadziwić. – Od producentki i kierownika produkcji usłyszałem na wstępie: „Jesteśmy po to, żeby ci pomóc”. W ośrodku TVP bogami byli ci, którzy siedzieli za biurkiem. W TVN-ie wszystko jest zorientowane na wynik, liczy się reporter i jego materiał – opowiada.
W stacjach komercyjnych i publicznej są różne systemy pracy w terenie. – W telewizji publicznej czas pracy dyktują nie wydarzenia, które trzeba zrelacjonować, ale szychty. Jedna ekipa pracuje od 8 do 16, druga od 9 do 19. Zdarzało mi się, że w środku robienia materiału operator kończył pracę i jechał odebrać dziecko z przedszkola – opowiada Błaszkowski. – W TVN-ie jest system zadaniowy – zależnie od tego, co się dzieje, raz pracuje się więcej, raz mniej – dodaje. Kiedy był już w TVN-ie, widział, jak czekająca razem z nim na wyjście świadka z prokuratury ekipa TVP 3 Gdańsk zwinęła się bez nakręcenia materiału – bo skończył się jej dyżur.
Elżbieta Rutkowska
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter