Wydanie: PRESS 09/2007
W okopach
W starciu z politykami nie wygrywają ani ci dziennikarze, którzy im wiernie służyli, ani też ci, których podsłuchiwano
Listy OD redakcji – taka nowa forma rozwinęła się w polskiej prasie na przełomie sierpnia i września. Jako wyraz protestu lub tłumaczeń, zależnie od tego, czy politycy ustawili dziennikarza albo redakcję po swojej czy po przeciwnej stronie.
24 sierpnia, „Gazeta Wyborcza”, list Wojciecha Czuchnowskiego do ministra Ziobry: „Zwracam się do Pana z pytaniami: Kiedy byłem podsłuchiwany?; Co się stało z nagraniami i sporządzonymi z nich stenogramami? (...); Czy chciał Pan, by CBŚ kontynuowało podsłuchiwanie mojego telefonu? (...) Brak szczegółowej odpowiedzi będzie oznaczał, że przyznaje się Pan do winy”.
29 sierpnia, „Dziennik”, list otwarty Jerzego Jachowicza do Janusza Kaczmarka: „Prostuję Pana informację (o inspirowaniu dwóch tekstów J.J. przez Zbigniewa Ziobrę – przyp. red.), ponieważ sugeruje ona, jakobym wypełniał jakieś polityczne zamówienia. Tymczasem wie Pan przecież od lat, że należę do licznej grupy tzw. dziennikarzy apolitycznych, którzy skaczą do gardła każdemu, kto narusza prawo lub go nadużywa”.
1 września, „Polityka”, komentarz Jerzego Baczyńskiego: „Czy dziennikarze, również naszej gazety, byli podsłuchiwani? Czy są podsłuchiwani nadal? Jak mamy się tego dowiedzieć, skoro służby specjalne są całkowicie w rękach władzy, a polityczna i prawna kontrola nad nimi jest czysto iluzoryczna? Skoro wszystko jest objęte tajemnicą? (...)”.
Andrzej Niziołek
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter