Kadencja Tomasza Przybka to dla Polska Press pod skrzydłami Orlenu okres stracony
Tomasz Przybek był prezesem Polska Press Grupy przez 18 miesięcy (fot. arc)
Po 18 miesiącach rządów Tomasza Przybka w Polska Press koncern nie odniósł znaczących sukcesów w obszarach, które przy zakupie PP przez Orlen jako istotne wskazał Daniel Obajtek. Przybek, którego w ubiegłym tygodniu zastąpił Stanisław Bortkiewicz, nie rozwinął produktów drukowanych i nie wprowadził nowej jakości do serwisów internetowych grupy.
Tomasz Przybek został prezesem zarządu Polska Press 17 maja 2021 roku po błyskawicznym czterodniowym procesie rekrutacyjnym. Wcześniej był prezesem Armatury Gdańsk, wydawnictwa Fratria (tygodnik "Sieci" i serwis wPolityce.pl) i wiceprezesem jego agencji reklamowej Apella, a także członkiem zarządu Polskiej Agencji Prasowej.
Czytaj też: Stanisław Bortkiewicz nowym prezesem Polska Press
Miał realizować plany Daniela Obajtka wobec przejętej w grudniu 2020 roku firmy. Plany te Obajtek zawarł w przemówieniu z 7 grudnia 2020 roku oraz w komunikatach prasowych. Rynek dowiedział się wtedy, że:
- "Dostęp do 17,4 mln użytkowników portali zarządzanych przez Polska Press skutecznie wzmocni sprzedaż całej Grupy Orlen"
- "[Proces] Zoptymalizuje koszty marketingowe i umożliwi dalszą rozbudowę narzędzi big data"
- "Pozyskanie Polska Press wpisuje się w założenia strategii, w szczególności w zakresie budowy zintegrowanej platformy usług cyfrowych w oparciu o bazę klientów".
- "PKN Orlen rozbuduje narzędzia big data w oparciu o zasoby Polska Press".
- "Akwizycja grupy mediowej, oferującej usługi reklamowe w prasie drukowanej i segmencie online, przyczyni się do wygenerowania dodatkowych oszczędności z tytułu zakupu reklam".
- "Przejęcie Polska Press Grupy przez PKN Orlen zwiększy efektywność działań reklamowych i marketingowych Grupy".
- "Dla maksymalnego wykorzystania synergii rozważone zostanie stworzenie centrów logistycznych spółki Ruchu przy nowoczesnych drukarniach Polska Press"
"Orlen nie kupił dzienników po to, żeby mieć siłę medialno-polityczną dla PiS. Kupiliśmy je po to, aby rozwijać nasz biznes" – dodawał w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Daniel Obajtek (20.04.2021).
Sam Tomasz Przybek obiecywał: "Zdecydowanie będę stawiał na wzmocnienie firmy, szczególnie w regionach. Jakość pracy, procesów, organizacji to moje priorytety. Najważniejsi są jednak ci, którzy tworzą firmę, czyli jej pracownicy. To im chcę poświęcić największą uwagę, wspierać ich i z nimi budować rozwój firmy" – mówił, cytowany w komunikacie prasowym Tomasz Przybek (maj 2021).
Czytaj też: Stanisław Bortkiewicz. Kim jest nowy prezes Polska Press, co dziennikarzy nie lubi
Po półtorarocznej obecności Przybka na czele Polska Press o realizacji tych zapowiedzi trudno mówić. Część biznesowa, o której wspomniał Daniel Obajtek, nie ma dla koncernu paliwowego znaczenia, a zatem próżno szukać o niej danych. Nic nie wiadomo o zintegrowanej platformie zakupowej, podobnie jak o rozbudowie narzędzi big data w PP na skalę większą, niż wynikałoby to z normalnego rozwoju spółki i zmian technologicznych. Tak samo nic nie słychać o centrach logistycznych spółki Ruchu przy drukarniach Polska Press.
O "wzmocnieniu firmy w regionach" – priorytecie już bezpośrednio Tomasza Przybka - też nie można mówić jako o sukcesie. Sprzedaż gazet regionalnych maleje. W pierwszym kwartale 2022 roku 20 dzienników regionalnych Polska Press sprzedawało według danych PBC średnio 118 502 egz. Dla porównania w 2020 roku, a więc przed decyzją Orlenu o zakupie grupy, średnia sprzedaż wynosiła wg. PBC 191 905 egz., a w 2021 - 158 399 egz.
Polska Press nie rozwija nowych tytułów lokalnych. W kwietniu zlikwidowała za to dziewięć tygodników regionalnych wydawanych na Pomorzu Zachodnim. Zastąpiła je "Tygodnikiem regionów", który podejmuje tematykę lokalną, ale nie skupia się na żadnym regionie konkretnie.
Czytaj też: Bezprawnik.pl oskarża "Gazetę Finansową" o plagiatowanie, które "trwa prawie pół roku"
Drukarnie, które są ważną częścią składową biznesu PP, też nie przeżywają rozkwitu. Koncern zamknął drukarnię PPG w Koszalinie z końcem lipca tego roku. Niespełna dwa lata po przejęciu w PP zostały trzy drukarnie: w Poznaniu, Bydgoszczy i Sosnowcu obsługujące nie tylko gazety grupy, ale również tygodniki lokalne, będące naturalną konkurencją dla własnych wydawnictw.
Siłę dzienników regionalnych osłabiły także decyzje dotyczące deadline’ów. Wydania sobotnie zamykane są już w czwartek. To doprowadziło do kuriozalnej sytuacji przy okazji śmierci królowej Elżbiety II. Depesza o jej śmierci nadeszła w czwartek po południu (8 września), co oznaczało, że większość gazet PP poinformowała o tym w druku dopiero w poniedziałek 12 września.
Piątkowe wydania magazynowe dzienników regionalnych – będące najważniejszymi i najlepiej sprzedającymi się wydaniami tych tytułów – nie zawierają większej dawki materiałów regionalnych i lokalnych w stosunku do czasu sprzed transakcji. Za to wzbogaciły się o produkowaną centralnie część wspólną zatytułowaną "Puls", gdzie cotygodniowy felieton o polityce (często odnoszący się medialnej konkurencji) ma Dorota Kania, redaktor naczelna PP i członkini zarządu, piszą głównie autorzy spoza regionów.
Czytaj też: Matyszkowicz zawiesił wydawcę "Wielkiego testu". Za pytanie związane karierą prezesa TVP
Jednocześnie przestała działać Agencja Informacyjna Polska Press – jednostka, która była pomysłem dawnego Polska Presse na sprzedawanie informacji lokalnych mediom ogólnopolskim. Dziś własna AIP nie działa, a Polska Press drukuje oficjalne depesze Polskiej Agencji Prasowej.
Za to uruchomiono promocyjny magazyn "Orlen Cafe" przygotowywany przez dział projektów specjalnych Polska Press, a rozdawany bezpłatnie na stacjach paliw koncernu.
Nie lepiej wiedzie się internetowej części Polska Press. Jeszcze w grudniu 2020 roku Daniel Obajtek cieszył się, że kupił duże serwisy. Mówił, że "serwisy internetowe Polska Press czyta 17,4 mln użytkowników miesięcznie" i że "na przestrzeni ostatnich lat liczba unikalnych użytkowników Polska Press wykazuje tendencję wzrostową, rosnąc w samym listopadzie 2020 r. 45 proc. rok do roku". Niestety tendencji wzrostowej już nie ma. We wrześniu 2022 wszystkie strony należące do PPG (grupa ma ich ok. 500) odwiedziło według danych Mediapanelu 17,56 mln realnych użytkowników, przez niemal dwa lata nie zanotowano więc znaczącego progresu. Ponad połowa tego ruchu przypada na doskonale wypozycjonowane Naszemiasto.pl.
Czytaj też: Sylwester w Polsacie ponownie z województwem śląskim, a w TVP – z Zakopanem
Jedynym ważniejszym wydarzeniem rynkowym za czasów Tomasza Przybka było uruchomienie portalu horyzontalnego i.pl (przekształcono dawny serwis Polskatimes.pl). Portal wystartował 5 września br. w czasie Forum Ekonomicznego w Karpaczu. W pierwszym tygodniu działalności według Megapanelu odwiedziło go 543 tys. internautów, a do końca miesiąca zanotowano 2,22 mln realnych użytkowników. Każdy spędził na stronie średnio 2 minuty i 48 sekund. To praktycznie taki sam wynik, jak dawnego serwisu Polskatimes.pl.
Serwisy Polska Press nie notowały przez półtora roku znaczących sukcesów dziennikarskich. Można jednak odnotować newsa i.pl o odwołaniu Jacka Kurskiego z funkcji prezesa TVP czy teksty "Gazety Krakowskiej" o spółce Kraków 2050. Podobnie jak głośny i lewarowany przez media publiczne temat "Gazety Lubuskiej" o naciskach ze strony lubuskiego Urzędu Marszałkowskiego (ostatecznie prokuratura nie wszczęła śledztwa) oraz materiały "Głosu Wielkopolskiego" w związku ze śledztwem dotyczącym śmierci dziennikarki "Głosu" Anny Karbowniczak.
Z Polska Press odchodzą uznani dziennikarze. Większość na taki ruch zdecydowała się jeszcze w zeszłym roku, ale proces trwa. Z "Nowej Trybuny Opolskiej" w lipcu odszedł wieloletni wydawca Bogusław Mrukot. Najnowszym przykładem może być Ryszard Warta, wydawca "Nowości Toruńskich" z 28-letnim stażem, który otwarcie krytykował teksty publikowane na łamach dziennika. Kiedy otrzymał nową umowę, odsuwającą go od redagowania i wydawania gazety, skorzystał ze zwolnienia lekarskiego, a po pół roku, w ubiegłym tygodniu odszedł z redakcji za porozumieniem stron.
Czytaj też: Wydawcy lokalni powinni myśleć o paywallach. Mogą na tym wygrać też w papierze
Po stronie częściowo zrealizowanych obietnic można zapisać porozumienie związków zawodowych z zarządem PP, które zakłada podwyżki dla pracowników w wysokości 250 zł brutto oraz jednorazową nagrodę w wysokości 1000 zł i przyznanie karty paliwowej PKN Orlen wartości 500 zł.
Tomasz Przybek prawdopodobnie ma świadomość, czego nie udało mu się dokonać w PP. Odchodząc, rozesłał do pracowników PPG pożegnalny mail, w którym nie było ani jednego konkretu: "Mam nieodparte wrażenie, że przez ten czas, w trakcie którego miałem okazję prowadzić z Wami konstruktywne rozmowy, odbywać spotkania, spierać się albo wspólnie fascynować nowymi rozwiązaniami i perspektywami dla firmy, udało nam się wspólnie osiągnąć bardzo wiele" - napisał.
Rok 2021 Polska Press zakończyła ze stratą 30,81 mln zł. Przy czym rok wcześniej miała zysk netto w wysokości 4,09 mln zł. Stratę za 2021 rok spółka proponuje pokryć z przyszłych zysków. Jak twierdzi Polska Press, na 30-milionową stratę wpłynął proces aktualizacji wartości aktywów, wynikający z mechanizmu alokacji ceny nabycia, przeprowadzonej przez PwC. Operacja ta stanowiła wartość 18,3 mln zł. Gdyby nie ten proces, wynik spółki wykazałby stratę na poziomie 12,5 mln złotych.
Grupę wydawniczą Polska Press PKN Orlen przejął ostatecznie od niemieckiej Verlagsgruppe Passau Capital Group na początku marca 2021 roku za 210 mln zł.
Czytaj też: Radio Maryja usuwa audycję z homofobicznymi wypowiedziami wiceministra sprawiedliwości
(PAR, 21.10.2022)