Wydanie: PRESS 12/2016
Nikt mi nie mówi, jak pisać
Z Justyną Kopińską rozmawia Elżbieta Rutkowska.
Dziennikarz może zdziałać więcej od policjanta?
To zależy od rodzaju sprawy. Dziennikarz powinien wkraczać tam, gdzie wymiar sprawiedliwości na którymś z etapów nie zadziałał.
Siostra Bernadetta została skazana za przemoc fizyczną, psychiczną i pomoc w gwałtach na dzieciach. Odwlekała odbycie kary więzienia ze względu na podeszły wiek i ból gardła. Pisząc reportaż „Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie”, postawiłam sobie trzy cele: żeby siostra Bernadetta poszła do zakładu karnego, żeby zmieniło się prawo dotyczące instytucji zamkniętych i żeby choć jeden z wychowanków sióstr dostał odszkodowanie. I rzeczywiście, po publikacji reportażu siostra, której kilka lat odraczano karę, została odprowadzona do więzienia. Zostałam też zaproszona przez ministerstwo do rozmów o przygotowaniu zmian prawnych, a do jednego z wychowanków siostry Bernadetty zgłosili się adwokaci i walczy teraz o milion złotych odszkodowania.
Czyli prawie wszystko się udało.
Dziennikarz sam niczego nie osiągnie. Udało się dzięki ludziom, którzy pisali do sądu i przyszli na manifestację.
Sądy są niezawisłe i nie powinny ulegać demonstracjom.
Wpływ etyki na sądy jest kluczowy. Sądy powinny brać pod uwagę, jak wyrok wpłynie na poczucie sprawiedliwości u ludzi. Sędzia okręgowy, który prowadził sprawę siostry Bernadetty, mówił mi, że sąd musi brać pod uwagę społeczny wymiar sprawy.
Pracując nad tym reportażem, rozmawiałam z 18 wychowankami, ale do tekstu wzięłam dwóch, którzy nie nienawidzili siostry. Bo ludzie mogli im zaufać.
Elżbieta Rutkowska
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter