Wydanie: PRESS 01-02/2015
Promowanie przez zbieranie
Crowdfunding, który zrodził się, by gromadzić prywatne fundusze, jest coraz częściej wykorzystywany jako narzędzie marketingu przez znane firmy
Nowe zasady kupowania aut” – brzmiało hasło kampanii reklamowej debiutującego na rynku w 2013 roku modelu Dodge’a – Dart. Jej trzonem była specjalna strona WWW, na której każdy mógł zaprojektować swojego wymarzonego darta: od klamek drzwiowych po zawieszenie, a następnie zwrócić się o sfinansowanie samochodu, część po części, do rodziny i znajomych, także tych z Facebooka i Twittera. „Tata może da ci na silnik. Kolega ze studiów zasponsoruje opony” – uwodził spot. Finansujący wybierali sobie, za co i ile chcą zapłacić (od 1 dol. do 5 tys. dol.), a po zakończeniu zbiórki zgromadzona w jej trakcie kwota trafiała do finansowanych, obojętnie, czy starczała na całe auto, czy tylko na wycieraczki.
Trzy lata temu, gdy startował konkurs Firefox Challenge, firma Mozilla zaprosiła do współpracy 11 celebrytów, którzy stanęli na czele 11 charytatywnych projektów, motywując potencjalnych darczyńców rozlosowywanymi nagrodami. Aktorka Kristen Bell oferowała scenariusz serialu „Kłamstwa na sprzedaż” podpisany przez obsadę, wokalistka Jordin Sparks – swoje perfumy Because of You, a znany z „Podziemnego kręgu” Edward Norton kusił iPadem mini. Uczestnicy akcji mogli wesprzeć finansowo projekt danego celebryty, przyłączyć się do niego w staraniach o datki (oddzielne nagrody przysługiwały tu za efekty) lub stworzyć swoją dobroczynną zbiórkę, podejmując z nim rywalizację. Mozilla zapewniała bonus w wysokości 25 tys. dol. dla organizacji, na rzecz której wpłynęło najwięcej środków.
Powyższe dwa przykłady wskazała w swoim raporcie firma doradcza MSLGroup jako podstawowe sposoby wykorzystania crowdfundingu w marketingu przez globalne firmy i marki. Pierwszy to umożliwienie fanom prowadzenia zbiórek na zaproponowane przez markę cele osobiste. Drugi polega na tym, że nosząc się z zamiarem przekazania datku na szczytny cel, firmy zachęcają pracowników, klientów i fanów do głosowania, kto powinien otrzymać pieniądze.
Paradoks polega bowiem na tym, że crowdfunding, który zrodził się w kryzysie, by pomagać w zbieraniu funduszy, dziś coraz częściej służy dobrze prosperującym markom nie do ratowania własnej pozycji, lecz do nawiązywania więzi z klientami. W potencjale marketingowym tkwi dla nich prawdziwa wartość finansowania społecznościowego.
Piotr Ślusarski
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter