Wydanie: PRESS 12/2012
Siła rażenia
Angielskie tłumaczenie książki Domosławskiego zmienia myślenie ludzi Zachodu o Ryszardzie Kapuścińskim. Na gorsze
Rzeczywistość”, „prawda”, „kłamstwa”. Te słowa dominują w zachodnich recenzjach książki Artura Domosławskiego „Kapuściński non-fiction”. W lipcu br. trafiła ona na półki amerykańskich i brytyjskich księgarni pod tytułem „Ryszard Kapuściński: A Life”. I podobnie jak w Polsce wzbudziła dyskusję o tym, czy nadal należy uważać Kapuścińskiego za dziennikarza.
Czytając te recenzje, odnosi się podobne wrażenie, jak po polskiej dyskusji na temat książki Domosławskiego: zachodni dziennikarze szczycący się znajomością twórczości Ryszarda Kapuścińskiego w ogóle nie słuchali, co on sam ma do powiedzenia na jej temat. Nie interesowały ich trwające od lat dysputy wśród naukowców i historyków na temat faktów i fikcji u Kapuścińskiego. Dlatego teraz książka Domosławskiego jest dla wielu z nich objawieniem prawd od dawna już znanych.
Wielka biografia?
Już w lipcu 2001 roku w „Times Literary Supplement” ukazał się obszerny artykuł brytyjskiego antropologa i dziennikarza prof. Johna Ryle’a poświęcony twórczości Ryszarda Kapuścińskiego. Tekst „Tales of Mythical Africa” powstał tuż po wydaniu anglojęzycznego tłumaczenia „Hebanu”. Ryle dokonał analizy książki i całej afrykańskiej twórczości Kapuścińskiego, podważając wiele faktów opisanych w książkach polskiego reportera. Opisywał, jak to pierwszy raz zwątpił w jego wiarygodność, czytając „Cesarza”. Jak zauważył, autor nie tylko podaje błędne informacje, ale także dużą część swoich opowieści opiera na anonimowych dla czytelnika bohaterach, opisujących wydarzenia, które nie mogły mieć miejsca, w dodatku posługujących się zwrotami, które w języku amharskim w ogóle nie istnieją. Ryle wymieniał błędy i nieścisłości, które znalazł także w „Hebanie”. Zwracał uwagę, że lekceważenie faktów, przejaskrawienia i niedopowiedzenia Kapuścińskiego tak naprawdę pokazują Afrykę i Afrykańczyków w krzywym zwierciadle.
Tekst ten przeszedł wtedy bez większego echa. Podobnie jak wcześniejszy list etiopskiego historyka Richarda Pankhursta do „Times Literary Supplement” z 1987 roku, w którym dowodził, że opisane w „Cesarzu” sceny nie mogły mieć miejsca.
Renata Gluza, Beata Biel
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter