Wydanie: PRESS 11/2012
Dziecko dwóch facetów
Tajemnicą sukcesu „Malemena” jest dokładnie przemyślany format i jego konsekwentna realizacja
Na biurku redaktora naczelnego „Malemena” Oliviera Janiaka wśród faktur leżą kolumny ze zdjęciami z sesji, na których nieznani mężczyźni pozują ze szklanką whisky. W kącie gabinetu pudło z winami. Z przepełnionego kosza na śmieci wystaje jednorazowe opakowanie po obiedzie na wynos. Odkąd z początkiem roku Janiak został współwłaścicielem „Malemena”, niemal mieszka w redakcji. Tym bardziej że urządzona w murach dawnego warsztatu fabrycznego na terenie Soho Factory na warszawskiej Pradze redakcja przypomina modne mieszkanie. Soho Factory i „Malemen” mają tego samego właściciela: fundusz Black Lion NFI.
W listopadzie „Malemen” kończy cztery lata. Wystartował jesienią 2008 roku, akurat gdy na gospodarkę zwalił się światowy kryzys, a reklamodawcy odwrócili się od prasy. Lecz „Malemen” przetrwał, i w dodatku z kwartalnika stał się miesięcznikiem (dziesięć numerów rocznie). – To mieszanka „Vanity Fair” i „GQ”, która łączy bardzo dobre dziennikarstwo z bardzo dobrymi zdjęciami – mówi z zazdrością Krzysztof Komar, prezes Motor Presse Polska (wydawca m.in. polskiego „Men’s Health”).
– To przykład pisma świetnie sprofilowanego – ocenia Jacek Czynajtis, prezes Optizen Labs i założyciel serwisu internetowego dla mężczyzn Facetpo40.pl. – „Malemen” jest adresowany do mężczyzn twardo stąpających po ziemi i przybliża czytelnikom takich właśnie facetów. Oprócz „Men’s Health” nie ma konkurencji w segmencie, bo na pewno nie jest nią czasopismo dla poborowych, czyli „CKM”, tkwiący w zamierzchłych czasach „Playboy” czy słaby „Maxim” – dodaje Czynajtis.
Grzegorz Kopacz
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter