Kto zyskał, a kto stracił wizerunkowo po igrzyskach olimpijskich w Paryżu
Prezes PKOl Radosław Piesiewicz intensywnie promował samego siebie, licząc, że podczepi się pod sukcesy polskich olimpijczyków (fot. materiały prasowe)
Zdaniem ekspertów od marketingu spośród polskich medalistek igrzysk w Paryżu najwięcej wizerunkowo zyskały Aleksandra Mirosław i Julia Szeremeta. Natomiast dużo stracił prezes PKOl Radosław Piesiewicz, który chciał być ojcem sukcesu, a został twarzą porażki.
– Jestem przekonany, że po igrzyskach w Paryżu w świadomości szerszej grupy Polaków zaistnieje Aleksandra Mirosław, złota medalistka we wspinaczce sportowej – mówi Piotr Jakóbik, marketing director agencji Sport Evolution.
Julia Szeremeta i Aleksandra Mirosław zyskały
– Mirosław jako jedyna zdobyła dla Polski złoto podczas zakończonej w niedzielę olimpiady. Poza zwycięstwem, powodem ku temu jest świeżość konkurencji, w której występuje. Szybkość, dynamika i brak miejsca na choćby najmniejszy błąd to atrybuty uprawianego przez nią sportu, z którymi wiele marek może chcieć się utożsamiać – dodaje Jakóbik.
Czytaj też: Dzięki transmisjom z Paryża Eurosport zanotował rekordowe wyniki oglądalności
Michał Tkaczyszyn, head of sports & public w agencji Publicon, jako potencjalną gwiazdę polskiego sportu, obok Aleksandry Mirosław, wymienia pięściarkę Julię Szeremetę. Dostrzega w niej naturalność i szczerość, ale zaznacza, że musi ona nauczyć się zarządzać swoim sukcesem.
– Problemem Szeremety jest specyfika amatorskiego boksu. Przeciętny kibic sympatyzuje z Julią, ale nie ma pojęcia, gdzie śledzić jej występy, dalszy rozwój kariery – analizuje Tkaczyszyn. Zaznacza, że jednym z kluczowych aspektów decydujących o zaangażowaniu sponsorów jest możliwość komercjalizacji współpracy ze sportowcem w oparciu o transmisje telewizyjne.
Jakóbik dodaje, że poprzednie igrzyska pokazały, że w świadomości kibiców rzadko pozostają nazwiska wioślarzy czy szpadzistek. – Nie spodziewam się więc, że ich drużynowe medale z Paryża w istotny sposób przyciągną nowe kontrakty – podsumowuje.
Duża wizerunkowa porażka prezesa PKOl
Swoją marketingową pozycję ugruntowali siatkarze (zostali wicemistrzami) i Natalia Kaczmarek, która zdobyła brązowy medal w biegu na 400 m. Poza wszelką konkurencją jest oczywiście Iga Świątek, która pozostaje gwiazdą światowego formatu i jej porażka w półfinale olimpijskiego turnieju tenisowego niczego w tym zakresie nie zmieniła.
Czytaj też: Olimpijski finał siatkówki z Polakami zgromadził 6,6 mln widzów w TVP 1 i Eurosporcie 1
Dużą wizerunkową porażkę poniósł natomiast prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz. Przed startem igrzysk umieścił swoje zdjęcia na billboardach promujących polskich sportowców. Liczył, że zyska na tym w oczach opinii publicznej.
– Jeśli w Paryżu reprezentacja olimpijska odniosłaby sukces, byłby jego ojcem. Mamy jednak najgorszy występ pod względem ilości zdobytych medali od kilkudziesięciu lat i trudno się dziwić, że opinia publiczna o jego przyczyny pyta w pierwszej kolejności właśnie prezesa Piesiewicza i związki sportowe, z którymi blisko współpracuje – komentuje Michał Tkaczyszyn.
Czytaj też: PKOl stworzył swojego prezesa w AI, aby promował Polaków na igrzyskach w Paryżu
(KAP, 18.08.2024)