Wydanie: PRESS 06/2010
To jest mój Śląsk
Z Tomaszem Tomaszewskim, autorem Zdjęcia Roku w Grand Press Photo 2010, rozmawia Grzegorz Kopacz
Ustawiał Pan te dziewczynki na Zdjęciu Roku czy nie?
Nie potrafiłbym. Moment był tak spontaniczny, że zdążyłem jedynie go dostrzec i wyegzekwować w sposób, który – mam nadzieję – jest artykulacją sensu. Zrobiłem dwie klatki i ciągle nie wiem, która jest lepsza. Na drugiej jest o jedną, może o dwie osoby mniej, lecz widać więcej spadających kwiatów.
Pytam, bo złośliwi koledzy mówią, że łatwo znaleźć dzieci, które zagrają przed obiektywem. A poważnie: co Pana zaintrygowało w tej sytuacji?
Złośliwi zawsze będą coś mówić z nadzieją, że choć w ten sposób przydadzą sobie znaczenia. Ciekawe, że dyskusja dotyczy tematów zastępczych, a nie samej idei, której poświęciłem siedem miesięcy pracy.
To są Lipiny. Miejsce o charakterystycznej architekturze śląskiej, odmiennej od betonowej architektury wielkomiejskiej. Słyną właśnie z procesji w Boże Ciało. Przyjechałem tam o piątej rano z nadzieją, że będę jedynym fotografem – co okazało się naiwne. Już wcześniej było tam wielu innych, głównie z lokalnych mediów. To bowiem niezwykle atrakcyjna procesja. Kobiety i mężczyźni są przepięknie ubrani, ołtarze wzdłuż ulic cudownie przystrojone. Nastrój jest podniosły, ale nie ma nic z tej cepelii, którą wyczuwa się na procesji w Łowiczu.
Lecz zdjęć z samej procesji w Pana fotoreportażu nie ma.
Jak zwykle najciekawsze sytuacje nie dotyczą wydarzenia, tylko tego, co dzieje się wokół. Tam łatwiej znaleźć sytuacje symbolizujące wartości i pragnienia ludzi. Około godziny dziesiątej, po procesji, na ulicy leżała ogromna ilość płatków kwiatów, głównie róż. Widoczne na zdjęciu dziewczynki podnosiły je z ulicy i z radością rzucały do góry, obsypując się nimi. To był uroczy moment dobrej energii, bardzo optymistyczny. Zdjęcie jest nie tylko pozytywne w wymowie, ale też kolorowe – co łamie tradycję Grand Press Photo, na którym większość dotychczas nagradzanych fotografii była czarno-biała. Jurorzy wykazali nie tylko wrażliwość, ale i odwagę, bo to zdjęcie łamie przyzwyczajenia.
Grzegorz Kopacz
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter