Wydanie: PRESS 06/2010
Dajemy sygnał
Z przewodniczącym jury Grand Press Photo 2010 Finbarrem O’Reillym rozmawia Renata Gluza
Podczas obrad jury Grand Press Photo powtarzał Pan, że stara się walczyć ze stereotypami w fotografii prasowej. Lecz Zdjęcie Roku wielu fotoreporterów uzna zapewne za dość stereotypowe.
W jakim sensie?
Ot, typowy polski obrazek, który można zobaczyć w pierwszej lepszej wsi czy miasteczku.
Nie znam oczywiście historii polskiej fotografii prasowej, lecz wśród ponad czterech tysięcy zdjęć zgłoszonych do Grand Press Photo jakoś nie dostrzegłem innych tego typu fotografii. Na ich tle ta wybrana przeze mnie bardzo się wybijała. To nie jest to proste, łatwe zdjęcie, jak można by sądzić na pierwszy rzut oka. To skomplikowany, przemyślany obraz; wiele się na nim dzieje, jeśli chodzi o kompozycję, plany, nastrój.
Co w nim jest takiego silnego?
Zacznijmy od owych stereotypów. Jak słyszałem, Górny Śląsk wciąż kojarzy się wam z kolorami czarnym i szarym, brudem, kopalniami i hutami, ludźmi ciężko pracującymi, ale też tracącymi pracę, żyjącymi dziś wręcz w biedzie, bez widoków na przyszłość, bez nadziei. I to jest na Zdjęciu Roku – ale na drugim planie. Ten stereotyp, że tak powiem, reprezentuje ów brudny, zniszczony budynek, w którym zapewne nie mieszkają ludzie bogaci. Spróbujmy sobie wyobrazić samo zdjęcie tego budynku i pustej ulicy – wtedy wielu powie: „Tak, to jest właśnie Śląsk”. Lecz na Zdjęciu Roku przed owym domem mamy eksplozję kolorów i nastrój kompletnie niepasujący do jego depresyjnego wyglądu. Coś z innej bajki. Każdy profesjonalny fotograf, nawet nie wiedząc, gdzie to zdjęcie powstało, dostrzega ten kontrast na planach pierwszym i drugim. Kiedy polscy jurorzy wyjaśnili mi, że to chodzi o procesję w Boże Ciało i skąd te kwiaty, czyli że to tylko moment, jaki zdarza się w życiu tych ludzi – zdjęcie wydało mi się jeszcze mocniejsze. Bo zostało zrobione przeciwko codziennemu postrzeganiu Ślązaków; pokazuje piękną dla nich chwilę, z której oni potrafią korzystać. Autor tego zdjęcia każe nam spojrzeć na znaną sytuację w inny sposób.
Renata Gluza
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter