Wydanie: PRESS 04/2005
Interranking
„Życie jest gdzie indziej” - powtarzam sobie, surfując po sieci. Dlaczego? Bo to wciąga. Znam osoby, które muszą przejść odwyk. Wiodą wirtualne życie, bo na prawdziwe nie mają czasu. Skąd ta moc Internetu? Otóż za oczekiwanie przyjemności i jej konsumowanie odpowiadają dwa różne układy komórek mózgu. Pierwszy ma tendencję do uwrażliwiania się, drugi - do zobojętnienia. Efekt? Nasz apetyt na przyjemny bodziec za każdym razem nieco wzrasta, a satysfakcja związana z konsumpcją nieco spada. Innymi słowy nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go... To wyjaśnienie jest jednocześnie próbką strony www.gazeta.pl/nauka - najlepszej polskiej witryny naukowej. Teraz, kiedy już nie mam wpływu na jej zawartość, mogę pozwolić sobie na komplementy. Po ośmiu latach pracy w dziale nauki „GW” został mi nawyk zerkania na stronę brytyjskiego tygodnika „New Scientist” www.newscientist.com. Czasem niepokoi („Na nową odmianę HIV nie działają żadne znane leki”), czasem intryguje („Czołowi biznesmeni mają wiele wspólnego z psychopatami”), czasem bawi („Geje czytają mapy tak jak kobiety”), ale nigdy nie zawodzi. Kto poczuje niedosyt, powinien zarejestrować się na niedawno odświeżonej stronie www.eurekalert.org. Znajdzie tam przetworzone na ludzki język streszczenia istotnych prac naukowych, których oryginały mogą odstraszyć samymi tytułami. Szybkość, przejrzystość i wszechstronność to atuty serwisu news.bbc.co.uk. Od biznesu po technikę - tak mogłoby brzmieć jego motto. Do tego świetny system wyszukiwania archiwalnych newsów. Całość to przykład na to, że strona nie musi pękać w szwach, by była atrakcyjna. Walory informacyjne stron forumowych bywają niedoceniane. Jedziesz na wakacje? Sprawdź, czy biuro podróży jest solidne, a miejsce atrakcyjne. Na pewno niejeden internauta już tam był. Dzięki pewnemu Kanadyjczykowi, który nie rozstawał się z kamerą, przed wyjazdem w tropiki poznałem od podszewki cały hotel z przyległościami (forum Turystyka, ale też www.virtualtourist.com). Jaką restaurację wybrać, by nie żałować? Która słynie ze świeżych owoców morza, a która ze słonych cen? Tu najlepszy jest portal Po godzinach (www.pogodzinach.pl). Szkoda tylko, że nie wszystkie z 650 warszawskich (i nie tylko) lokali doczekały się aktualnych komentarzy. Gdzie spędzić weekend? Wejście na www.agrowypoczynek.com.pl rozwiązuje problem. Rzeka? Sauna? Rowery? Konie? Wyszukiwarka pozwoli wybrać najlepsze spośród 209 ofert. Za mało? To może www.turysta.com.pl (12 tys. miejsc noclegowych nie tylko w kraju)? Przed wyjazdem dobrze zerknąć na www.pilot.pl - łatwą w obsłudze, internetową wersję drogowej mapy Polski. Po przebudowie niezmiernie aktualna i użyteczna stała się strona www.pkp.pl. Ach, gdyby nasze pociągi funkcjonowały tak jak ona! Powiedzmy, że chcę jechać na narty (polecam zwłaszcza www.narty.pl ze względu na świetne opisy tras) z Warszawy do Zermatt (ciężki dojazd, 40 wyciągów, 150 km tras). Wpisuję obie nazwy i po sekundzie wiem, że czekają mnie cztery przesiadki. Następnych kilkadziesiąt sekund i mam już rezerwacje we wszystkich pięciu pociągach. A jakże proste stały się zakupy. Niespełna kwadrans zajęło mojej żonie wyszukanie i zamówienie w Brazylii klapek Havaianas (niezawodny Google). A po dwóch tygodniach już potykałem się o nie w przedpokoju. Płyty od dawna nieistniejącego belgijskiego zespołu Poesie Noir, za którymi bezskutecznie uganiałem się po całej Europie, jedna po drugiej docierały do mnie z całego świata. Wystarczyła wygrana w paru internetowych aukcjach (www.ebay.com). Potem pozostawało tylko delektować się dźwiękami i winem otwartym dla uczczenia sukcesu. Też kupionym w sieci (www.winnica.com - 382 wina czerwone i www.festus.pl - ok. 600, w większości francuskich). Zakupy grubszego kalibru obowiązkowo poprzedzam surfowaniem. Telewizor, wzmacniacz, kolumny czy kamera muszą wpierw przejść internetową weryfikację. Kilka rodzimych stron pomaga mi dokonać wstępnej selekcji (www.agdrtv.com.pl, www.eurortv.pl, www.topmarket.pl). Potem wybieram dwóch, trzech faworytów i czytam, co o tym myślą spece z brytyjskich magazynów „Hi-Fi Choice” oraz „Home Cinema Choice” (www.hifichoise.co.uk, www.homecinemachoice.com). Idąc potem do sklepu, dobrze wiem, czego chcę. I nie zdarzyło się, bym żałował wyboru. Zwłaszcza kino domowe - błogosławieństwo dla kogoś, kto nie cierpi tłumu, reklam i popcornu. A skoro kino, to i DVD. A jak DVD, to www.oceandvd.pl. Na koniec muszę się do czegoś przyznać: nie powinienem się tu wymądrzać - staram się korzystać z Internetu jak najrzadziej. Z wyjątkiem www.nowypompon.pl, nie czytam w nim gazet. Nie słucham radia przez Internet, nie ściągam muzyki, nie oglądam filmów. Żadnych blogów czy gadu-gadu. Dla mnie to trochę jak... picie do lustra. „Życie jest gdzie indziej” - powtarzam w kółko i... coraz częściej włączam komputer. [email protected] Autor jest dziennikarzem „Wysokich Obrotów” - motoryzacyjnego dodatku „GW”
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter