Polska Izba Książki powołała zespół ds. sztucznej inteligencji. Pytamy o szanse i zagrożenia

Do zadań zespołu należeć będzie m.in. śledzenie zmian legislacyjnych, konsultacje i przygotowywanie propozycji regulacji istotnych dla branży oraz organizacja szkoleń na temat wykorzystania AI w pracy wydawniczej (fot. Pixabay.com)
Polska Izba Książki powołała zespół ds. sztucznej inteligencji. O zagrożeniach i szansach dla branży wydawniczej związanych z rozwojem AI opowiada "Presserwisowi" jej członek Andrzej Chrzanowski.
W nowo utworzonym zespole oprócz Andrzeja Chrzanowskiego, prezesa zarządu Wydawnictwa Akademickiego Sedno, zasiadają prezes Wolters Kluwer Polska Włodzimierz Albin, prezeska Biblioteki Analiz Ewa Tenderenda-Ożóg oraz z ramienia SAiW Copyright Polska: mec. Aleksandra Burba przy wsparciu prezeski Barbary Jóźwiak.
Czytaj też: Ministra kultury Hanna Wróblewska powołała zespół do uzdrawiania rynku książki
Do zadań zespołu należeć będzie m.in. śledzenie zmian legislacyjnych, konsultacje i przygotowywanie propozycji regulacji istotnych dla branży, organizacja szkoleń na temat wykorzystania AI w pracy wydawniczej, a także przygotowanie wytycznych dot. umów z autorami i tłumaczami.
Jak mówi "Presserwisowi" Andrzej Chrzanowski, w tym ostatnim punkcie chodzi o zastrzeżenie w umowie, że autorzy i tłumacze mają obowiązek ujawnić informację, czy posiłkowali się w swojej pracy technologiami AI. W niektórych umowach może pojawić się klauzula, iż autorzy mają zakaz korzystania z takich technologii.
– W obliczu rozwoju technologii AI wydawcy coraz częściej mogą mieć wątpliwości, czy oryginalność książki wynika z talentu autora, czy też sprawnego wykorzystania narzędzi bazujących na sztucznej inteligencji. Ta sytuacja rodzi wątpliwości etyczne, choć dla niektórych wydawców może być też szansą do wydania książki o wyjątkowo nietypowym ujęciu tematu. W obu przypadkach konieczne jest jednak uregulowanie zasad korzystania z AI przy pisaniu i tłumaczeniu książek – zaznacza Andrzej Chrzanowski.
Inna sprawa do uregulowania przez nowy zespół w PIK to prace nad przygotowaniem wzoru zastrzeżenia dotyczącego wykorzystywania treści wydawniczych przez algorytmy AI.
Czytaj też: Podkomisja ds. czytelnictwa ma w marcu dyskutować o obniżeniu stawki VAT na książki
Chodzi dokładnie o zastrzeżenie w sprawie eksploracji tekstów i danych metodami automatycznymi lub półautomatycznymi w celu znalezienia nowych wzorców, trendów i prawidłowości statystycznych.
Metoda TDM jest stosowana w nauce, biznesie, a dziś także w trenowaniu sztucznej inteligencji. Według nowelizacji ustawy o prawie autorskim możliwe jest użycie treści chronionych prawem autorskim w celach komercyjnych, jeśli tylko ich właściciel nie wycofał na to zgody poprzez zamieszczenie stosownej informacji. Wzór takiego zastrzeżenia przygotowała niedawno dla branży prasowej Izba Wydawców Prasy. Nad takim rozwiązaniem zastanawia się także Polska Izba Książki.
Jak mówi Andrzej Chrzanowski, wydawnictwa mogą tracić nie tylko na wykorzystywaniu ich treści przez algorytmy AI. Ekspert podaje przykład medycznych wydawnictw anglosaskich, którym coraz trudniej konkurować z narzędziami AI używanymi przez studentów medycyny. – Zamiast kupować specjalistyczne podręczniki dotyczące np. chirurgii urazowej czy kardiochirurgii, niektórzy pozyskują specjalistyczne treści w sieci, łącznie z tutorialami, jak wykonać operacje. Materiały te są na tyle wiarygodne i rzetelne, że niektórzy studenci nie mają potrzeb kupowania podręczników oferowanych przez wydawnictwa – tłumaczy Chrzanowski.
Czytaj też: Mira Murati po odejściu z OpenAI otwiera swoją firmę i rzuca wyzwanie twórcom ChataGPT
Jak dodaje prezes zarządu Wydawnictwa Akademickiego Sedno, sztuczna inteligencja stwarza dla branży nie tylko zagrożenia, ale także szanse.
Mowa o automatyzacji procesu wydawniczego od strony organizacyjnej, a także np. wykorzystanie AI do promocji i marketingu książek.
Jak mówi Chrzanowski, w branży wykorzystuje się już ChatGPT do tworzenia tekstów promocyjnych i grafik. W specjalistycznych wydawnictwach prawniczych technologie AI służą z kolei do przeszukiwania baz danych i analizy aktów prawnych oraz orzeczeń sądów. Wreszcie kierunkiem, w którym mogą potencjalnie pójść wydawnictwa, jest przygotowanie z pomocą ChatuGPT założeń dotyczących publikacji, które następnie rozwinie specjalizujący się w danym temacie autor.
Czytaj też: Microsoft ogłasza inwestycję 2,8 mld zł w chmurę, AI i cyberbezpieczeństwo w Polsce
– Chat GPT w pierwszej kolejności mógłby nawet ocenić, czy dany temat, np. dotyczący ogrodnictwa, jest atrakcyjny sprzedażowo. Według wytycznych przekazanych Chatowi mógłby on przeanalizować dostępne w sieci informacje i ocenić, czy istnieje grupa około np. tysiąca odbiorców zainteresowanych daną publikacją – tłumaczy Andrzej Chrzanowski.
Członek zespołu ds. AI podsumowuje: – Zadaniem naszego zespołu będzie również nie tylko przedyskutowanie z branżą wątpliwości związanych z korzystaniem z AI, ale także m.in. współpraca ze stowarzyszeniami twórczymi oraz Ministerstwem Cyfryzacji, które pracuje nad regulacjami dotyczącymi sztucznej inteligencji. Ważne będzie także skorzystanie z doświadczeń dużych wydawców stosujących już obecnie w swojej pracy narzędzia AI – zaznacza Chrzanowski.
Czytaj też: Nielegitne Legimi. Serwis pobierał abonament za książki, ale się nie rozliczał
(MZD, 24.02.2025)
