W projekcie Ustawy o ochronie rynku książki brakuje rozwiązań wspierających autorów
Założenia do projektu Ustawy o ochronie rynku książki przygotował zespół ds. pola literackiego, powołany w połowie lutego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (fot. Pixabay/Luboshouska)
Ministerstwo Kultury rozpoczęło prace legislacyjne nad Ustawą o ochronie rynku książki. Projekt zawiera postulaty zgłaszane przez wydawców, ale według Unii Literackiej, wśród opublikowanych założeń brakuje rozwiązań chroniących interesy pisarzy.
Według założeń projektu ustawy, który na początku grudnia ma trafić do konsultacji wewnątrzresortowych, ma być wprowadzona tzw. jednakowa cena książki. Miałaby obowiązywać przez rok od momentu wprowadzenia książki do obrotu.
Prezeska PIK: "To dla nas pewien przełom"
Innym proponowanym rozwiązaniem jest określenie przy sprzedaży hurtowej maksymalnego rabatu dla dystrybutorów – 45 procent. Zabiegali o to wydawcy. Brak górnej granicy rabatu pogłębia trudną sytuację finansową księgarń i małych wydawnictw.
Czytaj też: Marcin Kącki musi zamówić dodruk swojej książki o dziennikarstwie "Bez znieczulenia"
Trzeci filar reformy to wprowadzenie obowiązku przekazywania co kwartał danych sprzedażowych do Głównego Urzędu Statystycznego. Ma on dotyczyć zarówno wydawców lub importerów oraz dystrybutorów, jak i sprzedawców będących na samym końcu tego łańcucha. Informacje o sprzedaży konkretnych publikacji mają trafiać do wydawnictw oraz twórców. GUS raz w roku będzie publikował statystyki dotyczące rynku książki.
– Ten projekt ustawy to dla nas pewien przełom, bo do tej pory inicjatywy zmierzające do uregulowania rynku książki wychodziły ze środowiska wydawców. Tym razem Ministerstwo Kultury, dostrzegając problemy, z jakimi boryka się rynek książki, zdecydowało się interweniować – komentuje prezeska Polskiej Izby Książki Magdalena Hajduk-Dębowska.
"Potrzebne są dodatkowe mechanizmy wsparcia"
– Od dłuższego czasu w środowisku wydawniczym panuje zgoda co do tego, że wprowadzenie wyłącznie jednakowej ceny książki, czyli sprzedaż danego tytułu przez określony czas po tej samej cenie we wszystkich kanałach detalicznych, nie jest w stanie w pełni uzdrowić rynku książki. Ten w ostatnich latach na tyle się rozchwiał, iż potrzebne są dodatkowe mechanizmy wsparcia – dodaje Hajduk-Dębowska.
Czytaj też: Recenzja książki „Chłopcy z ferajny” Jacka Harłukowicza
Jej zdaniem przełomowym rozwiązaniem będzie obowiązek raportowania danych sprzedażowych, gdyż do tej pory wydawcy i autorzy nie mieli możliwości niezależnego weryfikowania informacji otrzymywanych od księgarni, hurtowni i dystrybutora. Obowiązek raportowania danych sprzedażowych ułatwi ocenę faktycznego zainteresowania czytelników książkami.
– Gdy wydawcy nazywają swoje książki bestsellerami, trudno sprawdzić, co kryje się pod tym hasłem. Może się np. okazać, że publikacja sprzedała się w 2 tys. egzemplarzy, i to dla danego wydawcy jest już bestseller, bo nie zakładano takiego sukcesu sprzedaży – mówi Hajduk-Dębowska.
Brakuje rozwiązań, które wsparłyby autorów
Z większą rezerwą na plany dotyczące uzdrowienia rynku książki patrzy Unia Literacka zrzeszająca pisarzy, w tym reportażystów.
Czytaj też: Zmienić los ludzi. Rozmowa z Magdą Łucyan, reporterką "Faktów" TVN
Według prezeski tej organizacji Joanny Gierak-Onoszko, ogłoszone założenia do ustawy są obiecujące, ale brakuje w nich rozwiązań, które bezpośrednio wsparłyby autorów. – Bez tego ustawa będzie niefunkcjonalna i nieskuteczna z perspektywy twórców literatury – ocenia Gierak-Onoszko. Przypomina, że pisarze wciąż czekają na usankcjonowanie honorariów dla autorów liczonych od okładkowej ceny książki i ustalonych na określonym poziomie.
Unia Literacka od dawna postuluje także utworzenie Polskiego Funduszu Literatury, który miałby wspierać nie tylko twórców i wydawców, lecz także księgarnie oraz biblioteki.
– Ogłoszenie prac nad Ustawą o rynku książki to zapowiedź wielkich zmian. Przyjmujemy te informacje z radością i nadzieją, ale i ostrożnością. Teraz czas na projekt ustawy i odważne decyzje w sprawie ochrony osób, od których rynek literacki się zaczyna i bez których się skończy, czyli pisarzy i pisarek – zaznacza Joanna Gierak-Onoszko.
Czytaj też: Dudek o sobie. Rozmowa z historykiem i publicystą Antonim Dudkiem
(MZD, 22.11.2025)










