Księgarnie znikają. Księgarze apelują do rządu o stałe ceny książek przez rok od wydania
Aldona Mackiewicz: – W niektórych sieciach dużych księgarń stacjonarnych lub internetowych książki tuż po premierze są nawet o 50 proc. tańsze. To prowadzi do bezwzględnej walki cenowej, w której mniejsze księgarnie nie mają szans (fot. Pixabay/Luboshouska)
Polscy księgarze starają się o spotkanie z senacką komisją kultury i środków przekazu – dowiedział się "Presserwis". Apelują m.in. o wprowadzenie przepisów gwarantujących uczciwszą konkurencję i stałe ceny książek przez rok od ich wydania.
Polscy księgarze domagają się od rządu rozpoczęcia prac nad przepisami, które m.in. złagodziłaby walkę cenową dyktowaną przez największych graczy na rynku: w jej efekcie z rynku znikają małe, lokalne księgarnie. Jak wynika z podsumowania zamieszczonego w Ogólnopolskiej Bazie Księgarń tylko w 2023 roku zamknięto 97 takich placówek w całej Polsce.
Mniejsze księgarnie bez szans
– Obecnie mamy taką sytuację, że w niektórych sieciach dużych księgarń stacjonarnych lub internetowych książki tuż po premierze są nawet o 50 proc. tańsze. To prowadzi do bezwzględnej walki cenowej, w której mniejsze księgarnie nie mają szans – zaznacza Aldona Mackiewicz, wiceprzewodnicząca Zarządu Głównego Stowarzyszenia Księgarzy Polskich.
Czytaj też: Sonia Draga o największym wyzwaniu dla branży książkowej. Krajowy system e-faktur
Jak dodaje, najwięksi gracze, czyli dwie duże sieci handlowe i inne internetowe księgarnie, walczą o coraz mniejszy kawałek tortu, czyli grupę czytelników, którym pomimo szerokiej oferty audiobooków i e-booków zależy wciąż na czytaniu w papierze.
– Dlatego podczas spotkania z przedstawicielami senackiej komisji chcemy przedstawić naszą sytuację i prosić o prace nad stosowną ustawą – zaznacza Aldona Mackiewicz, dodając, że polscy księgarze postulują, by w Polsce zastosowano podobne rozwiązania, jak w krajach zachodnich – Francji czy Niemczech, gdzie przez 1-2 lata po premierze książka sprzedawana jest w pełnej cenie okładkowej, niezależnie od punktu sprzedaży.
Ten pomysł znalazł się już w projekcie ustawy o książce z 2021 roku, jednak dyskusje w tej sprawie za rządów PiS ostatecznie nie doczekały się dalszego etapu legislacyjnego. Na początku lutego br., kilka miesięcy po rozpoczęciu działań nowego rządu, środowiska księgarskie wystosowały w tej sprawie apel: „Prosimy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz sejmową i senacką Komisję Kultury i Środków Przekazu o niezwłoczne podjęcie rozmów zmierzających do wprowadzenia ustawy o książce dającej szansę na rozwój czytelnictwa i uratowanie ginących polskich księgarń, a także nadzieję na ich reaktywację. (…) Sprzedaż internetowa nigdy nie zastąpi księgarni stacjonarnej, często jedynego miejsca kultury w miasteczku. Niestety bez proponowanej ustawy możemy się spodziewać zamknięcia wielu kolejnych placówek” – zaznaczają przedstawiciele branży.
"Potrzebujemy wyrównania szans w rynku"
W reakcji na apel środowiska księgarskiego odpowiedziało kilku polityków, w tym m.in. wicemarszałek Senatu Rafał Grupiński. Pojawiły się propozycje dopłat samorządowych do czynszów, jakie opłacają wynajmujący lokal księgarze.
Czytaj też: Oscar dla filmu „20 dni w Mariupolu”. Juror Grand Press Photo na scenie oscarowej gali
Jak zaznacza Aldona Mackiewicz, to słuszna inicjatywa, należy jednak pamiętać, że niektóre księgarnie posiadają swoje lokale na własność lub już teraz korzystają z preferencyjnych warunków najmu od samorządów. Mimo tego wsparcia wiele placówek nadal nie jest w stanie się utrzymać.
– Nie chodzi nam o to, by być na utrzymaniu państwa i by kolejne samorządy ratowały księgarnie. My się utrzymamy sami, tylko potrzebujemy wyrównania szans w rynku. Chcemy jedynie ustawy, która zapewni nam regulacje prawne do działania – zaznacza Aldona Mackiewicz.
Na ten temat 9 marca w Instytucie Książki w Krakowie mówił podczas konferencji prasowej minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz: „Ministerstwo Kultury zrobi wszystko, żeby rynek czytelniczy w Polsce się poszerzył. (...) To kwestia pomysłów, które sprawdziły się w zachodniej Europie. Mówię o stałej cenie książki przez rok od jej wydania. Także o wykupie przez państwo części nakładu od wydawnictw” – zadeklarował minister Sienkiewicz.
– Bez takiego wsparcia będzie przybywać miejscowości, gdzie dużym sieciom handlowym nie opłaca się otwierać księgarń, a jednocześnie te mniejsze już się zamknęły – zaznacza Mackiewicz. – Uważamy, że księgarnie są ważne dla lokalnych społeczności i pełnią rolę kulturotwórczą. Dla dzieci, seniorów internet oraz paczkomat to nie wszystko – dodaje.
Czytaj też: Rozmowa "Press" z Jewhenem Małoletką, który odebrał Oscara. "Iryna zmarła"
(MZD, 12.03.2024)