Polityk PiS pomówił Katarzynę Kolendę-Zaleską w Radiu Zet. "Jest na telefon Tuska"

Jacek Ozdoba, polityk Prawa i Sprawiedliwości, w programie "7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET" pomówił dziennikarkę TVN Katarzynę Kolendę-Zaleską. Poseł do Parlamentu Europejskiego stwierdził, że Kolenda-Zaleska jest "na telefon Donalda Tuska".

Atak Ozdoby miał miejsce podczas rozmowy o wpisaniu przez premiera stacji telewizyjnych Polsat i TVN na listę podmiotów strategicznych. Polityk najpierw stwierdził, że telewizja TVN nie jest niezależna. – Wiemy wszyscy dobrze, że dziennikarze TVN są na telefon – powiedział.

Ozdoba: "Kolenda-Zaleska jest na telefon Tuska"

Wypowiedź Ozdoby przerwał prowadzący program Andrzej Stankiewicz. – Czy powie mi pan kto jest dziennikarzem na telefon telewizji TVN? Jeżeli pan stawia takie poważne zarzuty, to proszę o konkretne nazwiska.

Czytaj też: Czytelnicy mają dość pustosłowia, clickbaitów, reklamozy i błędów. Badanie Gazeta.pl

To w tym momencie polityk PiS wymienił nazwisko Katarzyny Kolendy-Zaleskiej. – Uważa pan, że Katarzyna Kolenda-Zaleska jest na telefon Donalda Tuska? – dopytywał Stankiewicz. – Uważam, że tak – odparł Ozdoba.

Na tę wypowiedź zareagowało już środowisko dziennikarskie. "Jacek Ozdoba z PiS pomówił Katarzynę Kolendę-Zaleską w Radiu Zet. To skandal. I zwykła podłość" – napisała w mediach społecznościowych Dominika Wielowieyska z "Gazety Wyborczej" i Tok FM.

Na pytanie internauty o to, dlaczego dziennikarze zapraszają polityków takich jak Ozdoba do studia, Wielowieyska odparła: "Często słyszymy takie uwagi. Media zapraszają przedstawicieli wszystkich ugrupowań parlamentarnych, bo taki jest wymóg rzetelności, pluralizmu i wolności słowa. I nie ma od tego odwrotu, nawet jeśli części słuchaczy się to nie podoba".

Lis: "To media zrobiły z Ozdoby gwiazdę"

Sytuację skomentował też Tomasz Lis, który skupił się na roli mediów w promowaniu Ozdoby: "Oburzenie się na Ozdobę, który z premedytacją obraził i zniesławił Katarzynę Kolendę-Zaleską, to szczyt hipokryzji. To media zrobiły z Ozdoby ozdobę i gwiazdę mediów. Cała reszta to nieuchronny skutek".

Czytaj też: Radio, muzyka, odejścia. Zamknięto ważny rozdział w historii radia RMF FM

Przypomnijmy, że premier Donald Tusk w środę zdecydował, że telewizje Polsat i TVN trafią do wykazu podmiotów, których nie będzie można sprzedać bez zgody rządu. – Nie odpuścimy, nie pozwolimy, aby wrogie państwa ingerowały w sposób bezczelny, tak jak to miało miejsce w Rumunii czy niedawno w Mołdawii czy w wielu innych miejscach w nasze codzienne życie, w naszą gospodarkę czy procesy wyborcze i naszą demokrację – powiedział Tusk na konferencji prasowej.

W październiku "Newsweek Polska" podawał, że trzy firmy są zainteresowane przejęciem TVN od koncernu Warner Bros. Discovery. Według "Newsweeka" pierwsza oferta pochodzi od biznesowej grupy PPF, założonej przez Czecha Petera Kellnera, który zginął w 2021 roku. Drugą ofertę na zakup TVN miał złożyć jeden z amerykańskich nadawców ("Newsweek" nie podawał, o kogo chodzi) i według rozmówców tygodnika może to być przejęcie tymczasowe, aż sytuacja biznesowa Warner Bros. Discovery się poprawi.

TVN – jak informował "Newsweek" – chce również przejąć węgierski biznesmen József Vida, związany z Lőrincem Mészárosem, politykiem partii Fidesz Victora Orbana, premiera Węgier. Do Vidy należy spółka TV2, która wiosną wystartowała w konkursie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na miejsce na ósmym multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej (Węgrzy koncesji nie dostali).

Z kolei w tym tygodniu Andrzej Stankiewicz w "Stanie wyjątkowym" powiedział, że możliwy jest miks tych rozwiązań, z udziałem Czechów i Węgrów.

Czytaj też: Tajemnica dziennikarska. Dlaczego o chorobach dziennikarzy piszemy dopiero jeśli umrą?

(HAD, MNIE, 15.12.2024)